Manus VR rozpoczynał swoją przygodę od rękawic VR, a teraz oferuje cały system śledzenia ciała. Co więcej potrzebujemy w technologii wirtualnej rzeczywistości?

Sprzęt potrzebny do obcowania z wirtualną rzeczywistością jest już na dosyć wysokim poziomie. Oczywiście można dyskutować o mniejszych gabarytach, większych polach widzenia czy wyższych rozdzielczościach. Jednak immersja jest już na tyle duża, że spokojnie jest on wykorzystywany we wszelkich branżach jakie nam tylko przyjdą do głowy. Od Inżynierii po turystykę. Ale istnieje jednak luka, która sprawia, że doświadczenie dla co poniektórych nie jest jeszcze do końca pełne. Mianowicie pełne śledzenia ciała z odwzorowaniem jego ruchów. Manus VR idzie tutaj z pomocą. Zresztą nie tylko oni.

Do tej pory Manus VR znany był z rękawic, które świetnie potrafią śledzić nasze dłonie. Więcej możecie przeczytać o nich w naszym artykule “Manus VR sięga po nowe rynki“. Ale czas pokazał, że aby móc korzystać z naszych wirtualnych dłoni nie potrzebujemy do tego rękawic (pomijam temat samej haptyki). Świetnie pokazał to Facebook w ich goglach Oculus Quest czy Valve Index i ich kontrolery Knuckles. Dlatego też Manus postanowił pójść krok dalej i umożliwić śledzenie całego ciała.

Manus Polygon to system oparty o trackery Vive, który przy pomocy technologii IK pozwoli na odwzorowanie naszego ciała w wirtualnej rzeczywistości. Swoje rozwiązanie firma zaprezentowała na tegorocznych targach CES 2020. Dwa trackery umieszczone są na naszych stopach, dwa nadgarstkach oraz jeden w talii. Oczywiście szóstym trackerem stają się naszego gogle VR. Dzięki tym sześciu punktom jesteśmy w stanie odwzorować ruchy naszego ciała. Tutaj z pomocą przychodzi tzw. IK-system (inverse kinematic). Dzięki odpowiedniej budowie naszego szkieletu oraz informacji o zakresach ruchów poszczególnych stawów, jesteśmy w stanie odtworzyć animację posiadając jedynie podstawowe informacje. Dla przykładu znając położenie naszego nadgarstka oraz talii. Wiemy jak powinno “układać” się nasze przedramię oraz łokieć. W ten sposób wirtualne ciało zaczyna odzwierciedlać nasze ruchy.

Dostępny już w tym roku

Manus jest kompatybilny ze sprzętem VR współpracujący z latarniami SteamVR. Wynika to z wykorzystywania trackerów Vive. W połowie tego roku, kiedy Manus Polygon zostanie udostępniony będzie on posiadał wsparcie silnika Unity. Firma ma w planach udostępnienie wersji dla Unreal Engine. Oczywiście dla pełnego doznania wypadało zakupić także rękawice Manus VR. Tutaj niestety musimy się liczyć ze sporym wydatkiem. Podstawowa rękawica Prime One to koszt około $3.000 dolarów, a wersja najwyższa, Prime Haptic to już $5.000 dolarów.

Oczywiście Manus to nie jedyna firma, która pracuje nad kompaktowym systemem śledzenia ciała. Całkiem niedawno pisaliśmy o niesamowitych możliwościach systemu od Antilatency którego “trackery” są mniejsze i chyba poręczniejsze. Cały system natomiast sprawia wrażenie bardziej przemyślanego i dopracowanego.