Pływanie nie jest sportem, który słynie z wysokiej popularności jednak sama umiejętność jest dosyć mocno przydatna. Z tego samego powodu sport ten nie był do tej pory w kręgu zainteresowania technologicznego. Ale w zeszłym roku firma Form pokazała okularki AR, a teraz Vuzix planuje swoją ofensywę.

Na temat Vuzix Swim głośno się zrobiło na tegorocznych targach CES 2020. To właśnie tam firma pokazała swoje rozwiązanie dedykowane dla “pływaków”. I nie przeszło to bez echa bo zgarnęli nagrodę za innowacyjność (Innovation Awards) w dwóch kategoriach: Computer Peripherals & Accessories oraz Wearable Technologies. W świetle mojej opinii jest to decyzja dosyć mocno dyskusyjna ale o tym później.

Tak naprawdę nie jest to sprzęt “dedykowany” pływaniu. To nic innego jak akcesorium, które dołączamy do naszej pary okularków. Sam moduł Smart Swim posiada WiFi oraz Bluetooth dzięki czemu mamy cały czas łączność ze światem. Do tego GPS oraz kompas więc mamy pewność, że nie zgubimy się na basenie. Całość napędza dosyć potężna bateria, która ma wystarczyć nawet na 7 godzin użytkowania.

Vuzix Swim to nic innego jak kolorowy wyświetlacz przed naszym okiem. Dzięki niemu możemy śledzić na bieżąco nasze postępy czasowe, treningowe czy nawet oglądać ulubiony serial w trakcie robienia “życiówki”. W przypadku tego sprzętu dodawanie skrótu AR do jego nazwy nie jest wskazane. Dla kogo dedykowany jest Vuzix Swim? Na pewno jest to przydatne narzędzie dla osób trenujących na codziennie w basenie oraz chcących śledzić swoje postępy na bieżąco.

Czy na pewno innowacyjny?

W zeszłym roku pisaliśmy na temat świetnego produktu jakim są okularki kanadyjskiej firmy Form. W tym przypadku mamy jednak do czynienia z dedykowanym sprzętem dla osób uprawiających pływanie. Nie jest to rodzaj akcesorium dołączanego do okularków. I tutaj mam zastrzeżenia co do rozwiązania oferowanego przez Vuzix.

form
Form

Sam sposób mocowania Vuzix Swim budzi we mnie pewne obawy. Całość dołączana jest na gumki lub innego rodzaju zaciski co nie wygląda zbyt solidnie. Ale najbardziej martwi mnie rozmiar baterii oraz samego modułu. W pływaniu opór wody stawiany przez naszą głowę jest dość spory. Jeśli dorzucimy do tego “wystający” element spoza zarysów okularków jakim jest moduł Vuzix Swim, może być nie zbyt wygodnie. A na koniec cena: $499 dolarów. Dużo, a nawet bardzo dużo w porównaniu do $200 dolarów za Form.

I gdzie tu innowacyjność? Gdzie efekt WOW. Wydaje mi się, że zagrały tutaj emocje wszak Vuzix to pionier w dziedzinie sprzętu kategorii wearables AR.

Vuzix Smart Swim™ is more than a swimming coach or workout management tool as it transforms the world under the water with its built-in video player, replacing the mundane swimming pool tiles or dark lakes with your favorite TV show, movie or music video (…) The product is also versatile as it is waterproofed and can be worn on many types of goggles, from swimming, mountaineering in a downpour, or kayaking down the rapids.

Paul Travers, prezes Vuzix
Wyświetlacz Form

Nie przekonuje mnie też możliwość oglądania telewizji czy materiałów video. Czy do tego ma służyć sprzęt do ćwiczeń na basenie? Oczywiście jest to bardzo silny chwyt marketingowy oraz dosyć spora przewaga nad konkurencją. Okularki Form nie posiadają takiej opcji. Powiem więcej, możliwość ich wyświetlacza jest mocno ograniczony. Ale dostosowany jest do określonego celu jakim jest trening.

Lepszy znaczy jaki?

Nasuwa się więc pytanie w czym Vuzix Swim jest lepszy od okularków Form. Odpowiedź jest jedna: we wszystkim. Mamy do czynienia z akcesorium, które może być dołączane do dowolnego sprzętu. Ma ono kolorowy wyświetlacz i o wiele bogatsze oprogramowanie. No w jednym przegrywają z kretesem, a mianowicie w cenie, która jest ponad 2 razy większa. Ale czy te wszystkie argumenty (oprócz ceny) stanowią o wyższości tego sprzętu? Ja bym dyskutował ale odpowiedź na to pytanie pozostawiam Wam.