Wycofanie produktu przez producenta nigdy nie wróży nic dobrego. W tym przypadku dotyczy to nowego standardu, na który czekamy z utęsknieniem, a mianowicie VirtualLink. Valve postanowiło wycofać adapter ze swojego sklepu.

VirtualLink to standard, który został zapowiedziany w 2018 roku. Miał on ujednolicić oraz uprościć sposób w jaki podłączamy gogle do komputera. Ten otwarty standard wspierany jest przez największe firmy w branży tj. Valve, NVIDIA, AMD, Oculus, Microsoft i HTC. Valve na swoim sklepie dosyć mocno promuje sprzedaż swoich nowych gogli Vive Cosmos. Ale oferuje także specjalny adapter VirtualLink za $40 dolarów. W ten sposób możemy zastąpić 3 kable jednym. Zamiast podłączać osobno źródło zasilania, gniazdo DisplayPort i USB, korzystamy z jednego, otwartego standardu. Oczywiście potrzebny jest do tego odpowiedni sprzęt, który daje takie możliwości. Jednak w zeszłym tygodniu firma postanowiła wycofać adapter ze sprzedaży. Powód?

The adapter cable was originally meant to provide added convenience for Valve Index users, making it so they could rely on a single USB-C connection to the headset rather than requiring separate physical connections for video, USB, and power.

However, for multiple technical reasons we no longer believe that the product would deliver that added convenience. Foremost on that list is reliability. Our current testing indicates the VR connection may fail to establish in a reliable manner. Additionally, Virtual Link technology has not been widely adopted by manufacturers, laptops in particular (where a single connection could be the most beneficial), translating to very few PCs having viable ports for the connection.

 

virtuallink-index

Powyższe tłumaczenie nie jest do końca jasne, czy firma posiada problem z samym adapterem, czy jednak leży on po stronie całego standardu. Jeśli założyć, że jest to techniczny aspekt samego akcesorium, firmie może nie opłacać się go rozwiązywać. Dostępność sprzętu, który umożliwia wykorzystanie standardu VirtualLink jest jeszcze dzisiaj znikoma. Mniejszy problem stanowią komputery stacjonarne, ale problem jest po stronie laptopów. Samo posiadanie gniazda USB-C nie oznacza możliwości korzystania z niej. Konieczne jest specjalne połączenie gniazda z GPU. Paradoksem są laptopy posiadające układy GeForce RTX. Z technicznego punktu widzenia powinny one współpracować ze standardem VirtualLink jednak tego nie robią. Powodem jest właśnie brak specjalnego połączenia gniazda z układem graficznym. Laptop może spełniać wszelkie wymogi w kwestii wydajności, posiadać wszystkie niezbędne gniazda, a niestety nie będzie kompatybilny z nowym standardem.

Houston, mamy problem

O ile NVIDIA zdaje sobie sprawę z konieczności rozpowszechniania nowego standardu, to już AMD nie jest takie chętne do współpracy. Pomimo technicznych możliwości nowych układów graficznych od AMD firma niezbyt chętnie podchodzi do temat sprzężenia go z portem USB-C, aby wspierać VirtualLink. Wszystko to powoduje, że jakakolwiek sprzedaż sprzętu staje się bezsensowna. Wspominany adapter to koszt $40 dolarów. Suma może niewielka jednak co nam po nim jak wsadzimy go w najgłębszą szufladę i dalej będziemy borykać się z kilkoma przewodami. Sprawa nie wygląda dobrze bo wszystko wskazuje na to, ze VirtualLink dalej będzie w sferze wirtualnej.

Jeśli właśnie zakupiliście taki adapter informujemy, że dostaniecie zwrot kosztów oraz dodatkowo $20 dolarów na zakupy w sklepie Steam.