Brzmi to trochę jak dowcip, ale zapewniam, że nim nie jest. Tak, jest oficjalna wersja SteamVR na system MacOS. A w zasadzie była, bo właśnie Valve ogłasza brak dalszych prac nad nią.

VR i system MacOS? Ta para wydaje się nigdy nie żyć ze sobą w zgodzie, ale historia pokazała, że było inaczej. Pierwsze gogle Oculus DK miały pełne wsparcie dla systemu MacOS. Ale dopiero w 2017 roku Apple oficjalnie potwierdziło, że otwiera się na sprzęt do wirtualnej rzeczywistości. Była to dobra informacja dla wielu developerów pracujących z tym systemem. I wtedy też Valve ogłosił, że wyda oficjalna wersję SteamVR. I tak 2017 rok miał być przełomem, jak się potem okazało, dosyć złudnym.

apple

Przez ponad 2 lata firmy współpracowały ze sobą nad optymalizacją SteamVR dla wszystkich fanów nadgryzionego jabłka. Ale dalsze prace nie miały żadnego sensu. Pomimo szerokiej kampanii informacyjnej (tak, była takowa) “VR Ready” stworzonej przez Apple, zainteresowanie technologią VR na tej platformie nie rosło, a raczej malało i to w bardzo szybkim tempie. I tak doszliśmy do miejsca, w którym Valve powiedziało dosyć. Ale wydaje mi się, że Apple chyba czekało na ten ruch, bo samo nie miało za bardzo pomysłu jak przekonać do siebie i tak małą społeczność “wirtualnych” developerów.

Linux lepszy niż MacOS?

Pozostały dwa systemy wspierane przez Valve. Jest nim oczywiście Windows oraz… Linux. Fani Apple teraz ze zgryzoty mogą poobgryzać paznokcie u wszystkich palców. Linux popularniejszy niż MacOS. Piekło zamarzło. Niestety zamknięty ekosystem Apple w tym przypadku okazał się gwoździem do trumny. Od początku istnienia Apple, Steve Jobs wychwalał brak jakichkolwiek problemów (teoretycznie) na linii sprzęt-oprogramowanie. Posiadając pełną kontrolę nad sprzętem nietrudno wytworzyć na niego soft w 100% kompatybilny. Ale jak pokazała historia miało to także złe skutki. Technologia VR wymaga mocy obliczeniowej, a tej komputery Apple po prostu nie miały. Ok, wróć. Wersje MacPro za ładne kilkanaście tysięcy jak najbardziej udźwignęły by nawet najbardziej wymagające produkcje, ale kogo na to stać. I tutaj Linux okazał się być “mocniejszy”.

Pozostają jeszcze dwie kwestie. Pierwsza z nich to sam proces “portowania” produkcji z systemu Windows/Linux na MacOS. To nie jest jedynie zmiana ustawień aplikacji i jej zbudowania na nowo. Często wiązało się to z przebudowaniem sporej części kodu. A co za tym idzie poświęcenia czasu. I z tego wynika druga kwestia, mianowicie opłacalność procesu. Jak wiadomo społeczność graczy jest najliczniejsza na systemie Windows, mniej na Linux, a na MacOS? Ja śmiem twierdzić, że są to “sztuki”. I tak oto historia dobiegła końca. Czy mamy się czym martwić?

Apple
Apple AR’em stoi.

Absolutnie nie. Zamiast łapać kilka srok za ogon skupiają się jedynie na technologii, którą rozumieją, czują i rozwijają. I idzie im to naprawdę dobrze. ARKit to świetny silnik i to w nim firma widzi przyszłość. Dokładnie do tego samego wniosku doszło Google. Uśmiercając projekt Daydream dali wyraźnie do zrozumienia, że VR ich kompletnie nie interesuje. Chcą skupić się na rozwoju konkurencji, czyli ARCore. Kto wygra?