Czuje się mocno wstrząśnięty, ale nie zmieszany. Widziałem już rendery i animacje, które nawet sceptyka zwaliły by z fotela. Ale tym razem uważam, że Epic mocno przesadził. W pozytywnym tego słowa znaczeniu.

UE5. Szkoda gadać. Trzeba to obejrzeć:

Żeby nie było wątpliwości. To nie jest kwestia najbliższych kilku miesięcy. Pierwsza wersja preview nowego silnika Unreal Engine 5 to początek 2021 roku. Oficjalny release planowany jest na koniec 2021 roku. Więc przed nami 1,5 roku oczekiwania. Ale gdzie w tym wszystkim VR? Przecież to nie ma prawa działać! Z zapowiedzi wynika, że UE5 ma dać wsparcie kolejnej odsłonie PSVR. Czy wirtualna rzeczywistość znajdzie się na krawędzi doliny niesamowitości?

Dobrze, emocje na bok.

Miliardy i tryliardy

Nanite to nowy system, dzięki któremu otoczenie 3D będzie miało jakość produkcji filmowych. Brzmi jak niewinny żart, ale za tymi słowami kryje się demo. Setki milionów poligonów, z których składa się geometria nie robi żadnego wrażenia na wydajności. Dzisiaj to jest ilość, która zabije praktycznie każdą maszynę. Mało tego, wszystko to oświetlone światłem czasu rzeczywistego z globalną iluminacją, światłem ambientowym i nawet proceduralną mgłą. Największe wrażenie zrobiła na mnie gęsta siatka, która w pewnych momentach odpowiada ilości pikseli na ekranie, dużym ekranie. Czy doszliśmy do momentu, gdzie piksele zaczną gonić poligony, a nie odwrotnie?

Możemy dalej przerzucać się tutaj statystykami co tak naprawdę będzie potrafił nowy Unreal Engine 5. Ale czy to wpłynie na jakość produkcji VR? Epic wyraźnie potwierdził, że UE5 będzie wspierało sprzęt VR. Na początek czas na “PSVR2”.

Varjo wymieknie

To ja trochę ostudzę emocje. Wszystko wygląda ładnie i pięknie, kiedy oglądamy takie obrazki na ekranach 4K, 8K czy ile tam tego “K” producent nie wciśnie. Tym samym powyższe demo nie robi jakiegoś wrażenia, bo oglądamy je w dosyć mocno okrojonej rozdzielczości. Ale w końcu to jedynie film. Co innego, jeśli mamy mieć do czynienia z renderem “na żywo”. Ale nic nam po teksturach 8K oraz siatkach składających się z miliardów poligonów jak ekran w naszych goglach utnie to wszystko w połowie drogi. Może jedynie Varjo i jego Bionic Display znajdujący się po środku pola widzenia wyciągnie coś z tego. Jaki z tego płynie wniosek?

Szczerze? Żaden. Rozczarowani? Spodziewaliście się jakiejś złotej myśli? No to serdecznie przepraszam. Ale uważam, że nowy silnik UE5 choć wygląda zabójczo i wprowadzi nowy poziom grafiki w produkcjach na PC, w branży VR na razie nie zmieni wiele. Podkreślę słowo “na razie” bo jak pokazuje historia często potrafimy być zaskakiwani.

Ale nie zmienia to faktu, że ja jeszcze raz sobie obejrzę ten filmik bo, jest czym oko nacieszyć.