Często zdarza się, że na światło dzienne wypływa informacja, która wypłynąć nie powinna. Sytuacja staje się niezręczna, zwłaszcza jeśli dotyczy ona nowego produktu. Czasem jednak jest to celowe, marketingowe zagranie. Czy w tym przypadku jest tak samo?

Wszystkim, którzy śledzą profil Pimax na serwisie Twitter, wczoraj troszkę mocniej mogło zabić serce. Bo o to, co się ukazało:

Ale zaraz za tą ujawnioną informacją popłynęły słowa od samego europejskiego dyrektora marketingu, Martina Lammi’ego. W skrócie mówiąc, nie ma on zielonego pojęcia jakim cudem ta informacja znalazła się na serwisie Twitter. On sam przyznaje, że nie znana jest jeszcze data premiery. Ale nie zaprzeczył, że takowy produkt istnieje. Ma być ponoć petardą na CES 2020.

Swoje wyjaśnienie, dosyć enigmatyczne umieścił na oficjalnym forum Pimax:

If anyone asks me what’s going on here, well I don’t know. Or I know, but I’m not allowed to talk about it. Im not allowed to talk about this unit at all. Officially it doesn’t exist. This was supposed to be announced and demoed on CES, but obviously someone didn’t agree.
Im truly sorry, but this is beyond (or above) me.

Martin Lammi

No trudno. Stało się jak się stało. Jednak co możemy powiedzieć o nowym produkcie? Na pewno to, że rozdzielczość plasuje się gdzieś pomiędzy modelami “8K”, a “5K”. Jednak nie wiemy czy 3.200 x 1.440 to rozdzielczość całkowita (dająca jedynie 1.600 x 1.440 na oko) czy jest to podana wartość “per eye”. Jednak odpowiedzią na to pytanie może być FOV (pole widzenia). Ma ono zaledwie 140 stopni. Pisze “zaledwie” bo wszystkie pozostałe modele posiadają 200 stopni. To może wskazywać na użyty pojedynczy wyświetlacz o całkowitej, podanej rozdzielczości.

Pimax
Mimo opóźnień mamy nowy produkt

Z podanej ceny także nie wiele można wywnioskować. Wartość “?49” może odnosić się do dosyć szerokiego zakresu. Jednak biorąc pod uwagę parametry, spodziewamy się ceny zbliżonej do modeli “5K”.

Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie osobiście dziwi. Pimax od dłuższego czasu ma problem z dowożeniem swoich produktów na czas. Ostatnio ogłosili, że jednak modele “8K” Plus i “8K X” nie zostaną dostarczone w ustalonym terminie. A tutaj nagle informacja, że firma zamierza wprowadzać kolejny model. Łapanie kilku srok jednocześnie za ogony może się źle skończyć.

No cóż. Nie pozostaje nic innego jak czekać na CES 2020.