Meta zaczyna myśleć o konsekwencjach jakie mogą spotkać nas w świecie Metaverse. A to z kolei pokazuje, że tak naprawdę nie jesteśmy w stanie określić na dzień dzisiejszy co tak naprawdę nas czeka. Idziemy w nieznane, a konsekwencje mogą być przeróżne.

Chyba większość z nas dostrzega obie strony medalu korzystania z sieci. Z jednej strony posiadamy dostęp do praktycznie nieograniczonej bazy wiedzy z której czerpiemy garściami. Jednak jest też ta ciemniejsza strona, która określana jest ogólnie jako internetowy hejt. Anonimowość pozwala skryć się pod płaszczem nick’a czy avatar’a i niestety uprzykrzać życie innym. To co dzieje się w mediach społecznościowych patrząc przez pryzmat całego zła, którego nie chcemy okazuje się jedynie czubkiem góry lodowej.

Jeśli mówimy o forach, portalach społecznościowych czy grupach dyskusyjnych, zagrożenie jakie może nas dosięgnąć w większości opiera się na słownych potyczkach, inwektywach i wyzwiskach. Gorzej jeśli osoba atakująca zlokalizuje w mediach nasze zdjęcie. Zaczyna się wylewać istny kubeł memów i prześmiewczych przeróbek. A co jeśli ktoś będzie chciał atakować naszą wirtualną cielesność?

Wirtualny JA

Problem może się wydawać na pierwszy rzut oka błahy. Avatary to praktycznie tylko zlepek pikseli ułożonych przez oprogramowanie w model trójwymiarowy. Na razie… a co jeśli dojdziemy od momentu kiedy będziemy posiadać tam nasze faktyczne twarze czy ubiór? Co jeśli ktoś będzie starał się napastować mnie w świecie wirtualnym, nagrywając przy tym całe zdarzenia i później udostępniając w sieci? Czy to już naruszenie wizerunku? Meta stara się już temu przeciwstawić, co jednak rodzi kolejne problemy.

Virtual reality can and should be for everyone. And we’re constantly working to improve people’s experience in VR, gathering feedback from the community to inform our work as we continue to iterate and make improvements,

Vivek Sharma, Horizon

Horizon Worlds i Horizon Venues wprowadzają funkcję osobistej granicy. Uniemożliwia ona użytkownikom wkraczanie nawzajem do przestrzeni znajdującej się w określonym promieniu naszego avatara. Aktywowane jest domyślnie i uniemożliwi innym użytkownikom zbliżenie się na odległość 4 stóp od naszego wirtualnego wizerunku. Pytanie w takim razie co z interakcją? Z tego co publikuje Meta, przybicie przysłowiowej piątki będzie możliwe przy włączonym ustawieniu. Wystarczy, że całkowicie wyprostujemy nasze ramię poza granicę. Dziwnie to musi wyglądać, ale to chyba jedyne rozwiązanie.

Wchodzimy w Metaverse ze wszystkim co dobre, ale i złe

We believe Personal Boundary is a powerful example of how VR has the potential to help people interact comfortably. It’s an important step, and there’s still much more work to be done. We’ll continue to test and explore new ways to help people feel comfortable in VR

Wniosek jaki z tego płynie jest jeden: przed nami nowe wyzwania, nowe problemy oraz cała masa niewiadomych. I nie chodzi tutaj jedynie o techniczne aspekty, bo te jak widać zawsze znajdą ścieżkę prowadzącą do rozwiązania. Borykać się będziemy z problemami o podłożu socjologicznym i społecznym. Nie jednokrotnie balansując na pograniczu obecnego prawa, które w kontekście Metaverse będzie musiało wypracować wiele nowych dróg postępowania w rozwiązywaniu sporów. Innymi słowy czeka nas rewolucja.