W dzisiejszych czasach, gdzie wizjonerzy i kreatorzy zderzają się ze ścianą prawników i korporacji, nie jest łatwo mieć odwagę, aby otworzyć szeroko drzwi i krzyknąć “Ja to zrobiłem!!!”. Startupy, inkubatory, programy akceleracyjne wyrastające jak grzyby po deszczu. To wszystko powoduje, że na linii startu jest tłoczno jak przed witrynami sklepowymi w Black Friday. Nie jest sztuką wystartować, ale sztuką jest dobiec do mety i się nie potknąć.

Firma Meta została założona w 2012 roku, a już w 2013 wystartowała z kampanią na Kickstarterze. Udało jej się dojść do wartości $73 milionów dolarów w 2016 roku. Wnioskować można, że wystartowali wzorowo. Do tego, w czasie ich wzrostu, główni konkurenci dopiero raczkowali. Hololens w 2013 roku był w fazie projektów, za szczelnie zasłoniętymi oknami siedziby w Redmond, a Magic Leap w tym czasie karmił całe społeczeństwo pierwszymi grafikami pokazującymi co chcą osiągnąć. Nie mając konkurencji, będąc pionierem i wytyczając ścieżkę, wydawać by się mogło, że byli skazani na sukces. Nic bardziej mylnego.

meta2-onhead

Rynek potrzebuje takich firm, co pokazują trwające właśnie targi CES 2019. Mamy tam prawdziwe gwiazdy branży, ale także produkty, które dopiero wypływają. Uważam, że błędne jest myślenie, że Meta miała słaby produkt. Coś poszło nie tak, gdzieś popełnili błąd, tylko jaki? Przeczytałem ostatnio ciekawe zdanie odnośnie problemów. Lubią przychodzić w grupie. Mało tego zazwyczaj jeszcze dzwonią do kumpli na mieście, że właśnie jest impreza u ciebie. One balują, a tobie pozostawiają cały bajzel.

W zeszłym roku firma przyjęła dwa potężne ciosy, po których niestety nie podniosła się. Pierwszym z nich był złożony we wrześniu 2018 roku przez firmę Genedics, LLC pozew o naruszenie patentu. Patent dotyczył (w tłumaczeniu) “metod interfejsu użytkownika do manipulowania obrazem i wprowadzania danych przez użytkownika w trójwymiarowej przestrzeni, w której projektory wyświetlają obrazy i czujniki identyfikują dane wprowadzane przez użytkownika”. Brzmi to skomplikowanie, ale tak na dobrą sprawę jest to podstawowy element interakcji w okularach AR. Albo ktoś czegoś nie dopatrzył albo kogoś, coś zabolało i postanowił wsadzić kij w mrowisko.

Drugim ciosem było wrześniowe zakręcenie kurka pieniędzy przez chińskiego inwestora. Rzeka pieniędzy przestała płynąć co skutkowało zwolnieniem 2/3 załogi. Dalej już mogło być tylko gorzej.

Analizując całą historię firmy oraz to co osiągnęli, nasuwa mi się pewien wniosek. Mając nowatorki pomysł, znajdując inwestora, który zapewni nam dostateczne środki na dalszy rozwój trzeba uważać na pułapkę swojego sukcesu. Ponieważ nasza nowatorskość może być tak daleko posunięta, że nie zostanie dostatecznie zrozumiana przez odbiorców. Przypomina to historię mojego jednego z najlepszych dzieł kinowych w historii, “Blade Runner”. Film po swojej premierze został odebrany bardzo słabo, wręcz był krytykowany przez branżę. Patrząc z perspektywy czasu nie dlatego, że był kiepski ale dlatego, że był niezrozumiały. Wyprzedzał swoje czasy o lata świetlne. To samo spotkało chyba firmę Meta. Stali się po części ofiarami własnego sukcesu.