Słowa, które teraz piszę ciężko mi przez myśli przechodzą, ale jednak. Stało się. Informacja, która tak naprawdę wisiała w powietrzu już od ładnych kilku miesięcy staje się pomału faktem. Najbardziej dofinansowany startup 2019 roku ma kłopoty. I to poważne.

Wczoraj z siedziby firmy wypłynęła informacja, która dla inwestorów nie jest dobrym znakiem. Magic Leap zwalnia praktycznie połowę swojej załogi, co w sumie stanowi niemalże 1.000 osób. Tłumaczy to kompletną reorganizacją biznesu. Tym samym otwarcie przyznaje, że kończy z rynkiem konsumenckim i skupić się chce na branży przemysłowej. Zacznijmy od oficjalnego oświadczenia Abovitza.

The recent changes to the economic environment have decreased availability of capital and the appetite for longer term investments. While our leadership team, board, and investors still believe in the long-term potential of our IP, the near-term revenue opportunities are currently concentrated on the enterprise side.

To better prepare Magic Leap for the future, we have taken a close look at our business and are making targeted changes to how we operate and manage costs. This has made it necessary for us to make the incredibly difficult decision to lay off a number of employees across Magic Leap. This has been a painful process, as every member of our Magic Leap team has demonstrated not only unparalleled talent but a true passion for our company’s mission. But after lengthy, careful consideration, I have determined this is ultimately necessary to give us the best chance for future success.

Rony Abovitz

Cięcia etatu mają dotknąć praktycznie każdego szczebla firmy. Jak dodaje Rony:

These changes will occur at every level of our company, from my direct reports to our factory employees

Rony Abovitz

Nasuwa się kilka pytań z czego jedno jest najbardziej nurtujące. Czy ML nie chce przez przypadek wykorzystać ogólnoświatowego kryzysu jako zasłony dymnej do wycofania się z rynku. Chyba nikt w to nie uwierzy, że COVID-19 był bezpośrednią przyczyną upadku giganta.

MagicLeap
źródło: Magic Leap/YouTube
5 lat burzy, 2 lata suszy

W 2019 roku Magic Leap posiadał kapitał w wysokości $2.6 miliarda dolarów. Jest to niebotyczna suma pieniędzy jak na startup, który nie wiele jeszcze osiągnął. A plany były przeolbrzymie. I chyba przerosły samego twórcę. Filmy, które pokazywały nam olbrzymie możliwości okularów ML, rozbudzały nasze fantazje już od 2015 roku. To właśnie wtedy na stronie startowej firmy pokazało się video ukazujące małego słonia mieszczącego się w dłoni. Był tak realistyczny, że wiele osób uważało, że jest to jedynie magia kina. Ale firma do końca przekonywała, że taka technologia już istnieje i będzie dostępna dla każdego w niedługim czasie.

Po premierze Hololens w 2016 roku sytuacja jeszcze bardziej się zaostrzyła. Microsoft pokazał czym tak naprawdę jest Mixed Reality. Wtedy wszyscy mogli zobaczyć na własne oczy, że faktycznie to działa. Ale HL nie było “dla wszystkich”, a ML jak najbardziej. I od tego momentu apetyt inwestorów rósł geometrycznie. Aż do sierpnia 2018 roku. Wtedy właśnie pokazano światu urządzenie i ogłoszono cenę. Owacji jak na premierze pierwszego iPhone’a niestety nie było, bo cena okazała się niewiele niższa od podstawowej edycji Hololens. Publika oczekiwała jednak czegoś bardziej dostępnego.

Od tego momentu los firmy był w rękach developerów, którzy także sceptycznie podchodzili do sprzętu za bagatela $2.300 dolarów. Oficjalny sklep do dnia dzisiejszego świeci pustkami i nie widać większych ruchów dla poprawy tej sytuacji. W 2019 roku na światło dzienne wypłynęła informacja o rzekomej sprzedaży jedynie 6.000 urządzeń w pierwszych 6 miesiącach sprzedaży. To było sygnałem, że niestety, ale rynek zareagował inaczej niż wyobrażał to sobie Rony. Zaraz spekulacje zostały ucięte oraz ogłoszona została kolejna generacja urządzenia, Magic Leap 2. Poza tym firma rozpoczęła ekspansję na rynki przemysłowe, bo tam dostrzegła większy potencjał niż rynek konsumencki.

Ale po sieci zaczęła krążyć informacja, że po cichu Rony szuka kupca, który z chęciom wyłoży worek dolarów na zakup jego niespełnionego marzenia. Jednym z potencjalnych klientów miał być sam Mark Zuckenberg, który jak donoszą nieoficjalne źródła FB nie był kompletnie tym zainteresowany.

Magiczny skok w niebyt

Nie chcę tutaj wyrokować przyszłości firmy, ale od paru miesięcy widać jasno, że nie dzieje się dobrze. Może się mylę lecz obawiam się, że czeka nas spektakularny koniec jednego z największych liderów technologii XR w historii. Ogłoszona zmiana rynku świadczy o braku zaufania do własnej koncepcji biznesu i do braku wiary w siłę Magic Leap. To trochę jak oficjalne przyznanie się do błędu wartego $2.6 miliarda dolarów.

Magic Leap stoi na skrzyżowaniu i może wybrać trzy drogi. Pierwsza jak na razie wydaje się być odległa, a mianowicie oficjalne ogłoszenie upadłości. Druga to zmiana rynku zbytu. Tutaj jednak czyha masa pułapek. Pomijam fakt silnej konkurencji ze strony Microsoft, który sam boryka się z kontraktem dla US Army (i tutaj może stworzyć się okienko szansy). Przeniesienie produktu na inny rynek to nie jest kwestia zmiany adresata. To kompletna zmiana rozwoju tak samego urządzenia jak i oprogramowania. To jest jak założenie butów w rozmiarze XXL przez przedszkolaka. Dostosowanie portfolio do wymogów rynku także zabiera czas i pieniądze. Jest jeszcze trzecia droga i obawiam się, że właśnie ona jest celem Abovitza. Wycofanie się z rynku “po angielsku” mając za zasłonę dymną krach na rynku spowodowany pandemią koronawirusa. Szybkie, łatwe i co najważniejsze wygodne.

Jest mi żal. Czuje olbrzymi zawód i smutek. Byłem jednym z dziesiątków tysięcy ludzi wierzących w sukces firmy. Chciałem oglądać wieloryby wyskakujące z ziemi, chciałem mieć słonika w ręku tak realnego jak to tylko możliwe. Czar jednak prysł, a napompowana bańka do rozmiarów $2.6 miliarda dolarów właśnie pękła.