Palmer Luckey po cichu inwestuje w SideQuest, Quest 2 dostanie świetnego moda w postaci paska Halo, Kia Motors to kolejny klient chwalący pod niebiosa Varjo, a HP Reverb G2 w listopadzie zacznie trafiać w ręce klientów. GRYziony weekend przynosi długo wyczekiwane Solaris Offworld Combat i przerażający Camp Marshmallow. GO!
E(X)p(R)esowy piątek 44
Znacie taka grę jak HL: Alyx? Nie?? Poważnie?! Niemożliwe. A jeśli znacie to czy już ją przeszliście od deski do deski? Znacie zakończenie? Ale nie obejrzeliście go na YT i nie chwalicie się, że to wy? No dobra, do rzeczy. To co zobaczyłem w tym tygodniu zaskoczyło mnie. W pierwszym momencie pomyślałem “ale zaraz, ile do tego jest potrzebnej przestrzeni?”. A potem przejrzałem na oczy tą ideę. I powiem Wam, że mnie się naprawdę podoba. Aczkolwiek może być to wyzwanie dla tych, którzy nigdy nie mieli na nogach rolek, wrotek czy innych butów, które swoją konstrukcją chcą Was zabić.
Palmer Luckey dalej w grze
Jeśli powyższa osoba jest wam obca to bardzo nie dobrze. Pozwolę sobie na szybką retrospekcję. Praktycznie to on jest odpowiedzialny za cały szum związany z technologią VR. To on jest ojcem firmy Oculus i to od niego trafiały w moje ręce pierwsze wersje headsetów DK1. Potem wpadł w sidła Facebook’a, który zakupił jego firmę za furę pieniędzy, a następnie został odsunięty od projektu (oficjalnie on zrezygnował, ale wiemy jak to w życiu jest).
Ale pomimo braku jego aktywności na rynku VR (rozpoczął współpracę związaną z rynkiem militarnym) to i tak trzyma rękę na pulsie. Właśnie dowiedzieliśmy się, że postanowił zainwestować w SideQuest.
Historia SideQuest staje się coraz bardziej gorąca. Aplikacja pozwalająca na instalowanie aplikacji poza oficjalnym systemem dystrybucji początkowo była niezbyt mile widziana. Oculus nie lubi jak robi mu się koło pióra. Ale jak pokazał czas, SideQuest staje się potężnym źródłem oraz polem testowym, a zarazem otwartym kanałem wszelkich wersji Alpha, Beta i Bóg wie jeszcze czego. Oculus przymknął oko, bo widzi w tym potencjał. Tak samo jak Palmer i jeszcze kilka osób. Zespół odpowiedzialny za projekt dostał właśnie dofinansowanie w wysokości $650.000 tysięcy dolarów. Kwota może nie gigantyczna, jednak nie mówimy tutaj o spółkach giełdowych.
Większość tej kwoty ($500.000 tysięcy dolarów) pochodzi z programu akceleracyjnego BoostVC, a pozostała kwota została rozłożona pomiędzy Palmera i The Fund, spółkę Venture Capital. Pytanie jaka będzie ich przyszłość. I wiecie co Wam powiem… nawet chyba już o tym wspomniałem. Ja się wcale nie zdziwię jak któregoś dnia dowiemy się, że FB złożył twórcom ofertę nie do odrzucenia. A wtedy będą oni mieli dylemat, bo ciężko powiedzieć czy FB będzie chciał promować “lewe” źródło aplikacji.
Ale na pewno promować będzie wszelkie dodatki do nowego headsetu Oculus Quest 2.
Będzie pasek Halo do Quest 2
Tak… musi być. Nie było wyjścia po tym, co dzieje się w internetach w ostatnim czasie. Niestety na tym polu Oculus poległ. Oryginalny pasek Quest 2 jest, mówiąc delikatnie, żartem. Oczywiście “wielki Mark” tłumaczy to wszystko aspektami praktycznymi. Sztywny pasek z pierwszej wersji ponoć mocno ograniczał możliwości transportu i ciężko było go umieścić w bagażu bez narażenia na uszkodzenia. Miękkie paski takie już nie będą. Ok, ale nie dodał jeszcze jednej rzeczy mianowicie ceny. No przecież skądś musieli wytrzasnąć te $100 dolarów obniżających cenę.
Ja tego wytłumaczenia nie kupuję… jest słabo. Ale od czego mamy mody. Twórca najpopularniejszych modów do Quest poprawiających komfort ogłosił, że już pracuje nad wersją dla Quest 2 która będzie dostępna w przeciągu miesiąca.
Wygląda naprawdę solidnie. I to co jest najważniejsze to sposób regulacji. W tym przypadku będzie to wygodne pokrętło znane chociażby z serii WMR czy headsetów HTC dzięki któremu szybko i bezboleśnie dopasujemy headset do naszej głowy. Czy będzie konkurencyjny dla oficjalnego Elite strap, który będzie sprzedawany za $50 dolarów? Oby, bo jak wiemy konkurencja napędza rynek. Z tym, że dla co poniektórych nie ma konkurencji. Tak jest z Varjo… na razie.
KIA Motors ujrzała potencjał w XR… dzięki Varjo
No co tu dużo mówić, Varjo nie ma na razie konkurencji i mówcie co chcecie. Oczywiście jest to obarczone sporym kosztem ($10.000 dolarów) ale efekt musi być, skoro kolejna firma z branży automotive zdecydowała się na współpracę.
Ponoć designerom z Kia szczęki opadły, ale po kolei. Varjo ma już w swoim portfolio kilka firm motoryzacyjnych, a historia rozpoczęła się od Volvo. Co by nie mówić z fińskiego Varjo do szwedzkiego Volvo daleko nie jest. I tak rozpoczęła się ekspansja firmy, która do dzisiaj trwa w najlepsze. KIA Motors postanowiła wykorzystać dobrodziejstwa technologii XR wraz z oprogramowaniem Autodesk VRed. Tutaj warto wspomnieć czym jest VRed. Jest to jedyny soft spod znaku Autodesk, który natywnie wspiera technologię VR i XR. Mało tego, posiada natywne wsparcie dla takich sprzętów jak Varjo czy XTAL czego na próżno szukać w innych programach. Służy przede wszystkim do projektowania i wizualizacji samochodów posiadając wiele usprawnień właśnie ukierunkowanych na tą branże.
For the first time, we could literally see the metallic flakes in the paint and perceive the depth and quality of the material shaders. We could see the beauty of the details more than ever before in the virtual world. Varjo is the only device capable of this level of clarity and sharpness
Thomas Unterluggauer, Creative Manager, CGI, Kia Motors Europe
A z czego wynika ten zachwyt? Poza Bionic Display i rozdzielczością zbliżoną do ludzkiego oka, projektanci mogą pracować z kolegami (wirtualnymi znajdującymi się po drugiej stronie globu) w fizycznej przestrzeni projektowej i współpracować nad fotorealistycznymi wirtualnymi modelami samochodów w rzeczywistej skali. A to wszystko widząc się nawzajem, widząc swoje ciała i ręce. Immersyjne doświadczenia technologii AR/MR/XR (niepotrzebne skreślić) pozwalają im rozmawiać w czasie rzeczywistym tak jakby stali obok siebie. Mogą udzielać natychmiastowych informacji zwrotnych i reagować na błędy projektowe. Poniższy materiał został nagrany bezpośrednio z headsetu XR-1.
It’s fascinating how quickly you adapt to the mixed reality. You’re tricked into thinking for a moment that reality is wrong, that there is something missing. It’s completely different to any other experience I’ve ever had in VR
I bardzo ważna informacja płynie na samym końcu powyższych materiałów filmowych. Varjo XR-1 jest pierwszym sprzętem XR ze wsparciem Autodesk VRed. Hmm… a czy mamy na rynku inny sprzęt XR? Nie, no bo skąd. Ale mamy za to świetny headset Reverb G2 który ponoć już w listopadzie ma trafiać do użytkowników.
Reverb G2 już w listopadzie
Jeśli siedzicie trochę na wszelkich forach, grupach i innych kanałach, gdzie ludzie dzielą się swoimi rozterkami sprzętowymi to pewnie zauważyliście ile tam frustracji. Trochę jak we fraszce Fredry, “Osiołkowi w żłoby dano, W jeden owies, w drugi siano”. Druga połowa 2020 roku to czas moralnych dylematów i życiowych wyborów. No bo z jednej strony Oculus Quest 2, który ma być absolutnym kilerem swojego poprzednika. Ale z drugiej strony HP Reverb G2, ostatni mohikanin spod znaku Windows Mixed Reality. Co wybrać? Na co przeznaczyć ciężko wypracowane pieniądze? Najlepiej na oba. O ile Quest 2 w połowie października już trafi do odbiorców tak data dostawy pierwszych sztuk Reverb G2 nie była do końca znana. Do teraz.
Customers who has already pre-ordered the HP Reverb can expect to receive their shipments this fall, starting in early November 2020. Pre-orders are expected to be prioritized for the time/date the order was made to our channel partners. Demand has been high so all pre-orders made starting today, September 24 will start arriving to customers from channel partners in early December
Oficjalny blog HP
Cenowo nie ma o czym dyskutować, bo mamy na przeciwko siebie sprzęt za $299 dolarów (Quest 2) oraz $599 dolarów (Reverb G2). Przebitka dwukrotna, ale co za to otrzymujemy? Bezsprzecznie headset z największą rozdzielczością na rynku. Pomijam tutaj model Pimax 8K bo aby wyciągnąć na nim maksymalne rozdzielczości musicie zaopatrzyć się w kartę minimum RTX 2060. Ok, FOV Pimaxa jest zabójcze, ale zestawcie oba headsety pod względem wagi i ogólnego wyglądu. W Pimaxie wyglądacie jak obcy, który zeżarł nogę od stołu i stanęła w poprzek w gardle. Reverb… no może nie powala designem, ale wpisuje się w ogólne trendy.
Jeśli czekacie na werdykt “Tak drogi czytelniku, z całą pewnością powinieneś kupić…….” to go nie dostaniecie. Bo tak naprawdę i jeden i drugi sprzęt zasługuje na uwagę. I to czyni ten rok wyjątkowym, bo pod jego koniec będzie trzeba wyłonić zwycięzcę. A łatwo nie będzie.
GRYziony weekend
Od wczoraj można już na całego zabawić się w kosmicznego kowboja. Świetna strzelanka Solaris Offworld Combat jest już dostępna na Oculus Quest oraz Rift S.
Jednak myślicie się, jeśli sądzicie, że będzie to kolejna wyrzynka na jesienne wieczory. Firma ma spore zapędy e-sportowe. Wraz z wczorajszą premierą rozpoczęła przedsezonowy okres szkoleniowy dla całego systemu Solaris.
With today’s launch, we’re beginning a Pre-Season training period for Solaris. We want to give players the opportunity to get into the game early to start Pre-Season training now—a time period to get acclimated to the gameplay mechanics before the Pro Season begins. Players will feel like pros in no time, ready to absorb the new features in the next content update and utilize the team-based skills they’ve been developing.
Jeśli wolicie jednak coś spokojniejszego, ale też brutalnego to Camp Marshmallow będzie idealne.
Harcerze, ognisko, pianki, które się do nas uśmiechają…. a potem je pożeramy. Miodzio. A znajdziecie to na SideQuest.
A tymczasem… nie E(X)p(R)esowego weekendu Wam życzymy.