Dzisiaj 13. Ale nie dzień w kalendarzu ale 13 odcinek: E(X)p(R)esowy piątek. W przesądy wierzymy więc będą to tylko dobre informacje. I faktycznie, Quest dostał aktualizację, która pokarze Wam IPD w trakcie jego zmiany ale nie macie co liczyć na kupno battery pack’a od Rebuff Reality bo go brakło. Tim Cook wierzy w AR, a Facebook awansuje w rankingu patentowym. Iron Man na PSVR z poślizgiem ale spokojnie, w weekend na pewno znajdziecie coś innego do pogrania. JEDZIEMY!
E(X)p(R)esowy piątek #13
No i jak? No może nie są to same dobre informacje bo jak cierpicie na braki zasilania w Oculus Questach to faktycznie musicie się uzbroić w cierpliwość. Albo jeśli jesteście fanami Marvela, IronMan’a, a do tego w pokoju leży zestaw PSVR. Ale CD Red też ma poślizg z Cyberpunkiem 2077 więc jak sami widzicie… takie czasy. No cóż, życie nie zawsze jest kolorowe. Ale za to dowiecie się ile wynosi wasze IPD.
Moje IPD to…
Mówcie co chcecie ale według mnie ustawienie poprawnego IPD zawsze sprawia kłopot. Jest to strasznie męczące zwłaszcza w sytuacjach gdzie z gogli korzysta wiele osób. A jeśli ktoś tego nie zrobi zaczynają się narzekania i marudzenia, że ta technologia to w ogóle do bani i nic nie widać. Automatyczne IPD to jest coś. Jednak na razie w Oculus Quest trzeba robić to ręcznie. Ale najnowsza aktualizacja przynosi ułatwienie, mianowicie w trakcie zmiany IPD na ekranie wyświetli się jej aktualna wartość.
[tu miał być screen z ustawienia IPD jednak zrzut ekranu z gogli nie ujmuje wyświetlacza IPD więc…]Zakres IPD mieści się w granicach 59 mm – 70 mm. Co ciekawe w oficjalnej dokumentacji Oculus Quest mowa o zakresie 58 mm – 72 mm. Albo wyświetlacz przekłamuje albo ktoś strzelił babola w dokumentacji. Jednak wartość ustawienia jedynie do liczby całkowitej nie jest zbyt dokładna. W porównania do np: HTC Vive gdzie IPD posiada dokładność do 0.1 mm i wydaje się, że da się ją ustawić dokładniej. Samo pokrętło chodzi delikatniej i płynniej niż suwak znajdujący się w Questach. Ale z pewnością aktualizacja przyniesie sporo dobrego bo znając wartości łatwiej będzie szybko wrócić do swoich ustawień. Chyba, że padnie Wam bateria i uziemicie swoje gogle. Pomoże battery pack ale ten od Rebuff Reality dopiero za miesiąc.
Co się dzieje, co się dzieje, sprzętu nie ma, pustką wieje
Najpierw padło no Valve Index. Ogłoszono HL: Alyx i żarłoczny tłum rzucił się na wszystkie, dostępne pudełka. Potem kolej na Oculus Quest. Każdy chciał mieć pod choinką swoje, wymarzone, wyczekane i jeszcze ciepłe gogle. Skończyło się na kompletnym wyczyszczeniu magazynów przez skrzaty świętego mikołaja. Ale jak by komuś do głowy przyszło podłączać Questy do komputera to niech zapomni bo tsunami przeszło też nad półkami z Oculus Link i zabrało cały zapas w otchłań bliżej nie określonych użytkowników.
Po obfitej wigilii i mocno zakrapianym sylwestrze wszyscy wzięli się za granie. Skutek? Baterie zaczęły padać jak muchy. No więc w przypływie fali frustracji masa spragnionych dalszej rozgrywki VR rozpoczęła poszukiwania “battery pack’ów”. Traf chciał trafiło na Rebuff Reality. Czemu oni? Bo jest to firma która została nominowana do nagrody “Best of Show” i “People’s Choice” na tegorocznych targach CES 2020. Więc chyba warto to nabyć. Bateria ta ma pojemność 10.000 mAh i według producenta wystarczy na 8 godzin dodatkowej frajdy i aż 10 godzin oglądania video. To mniej więcej 4 części Piły. “Battery Pack” ma jeszcze jedna zaletę/funkcję. Balansuje nam wagę gogli. Mocowany jest on z tyłu głowy na pasku ją okalającym co czyni z nich przeciwwagę. I ponoć faktycznie poprawia to stabilność oraz wyważenie, elementy bardzo istotne w trakcie długich sesji.
Jednak cała masa spragnionych dłuższej zabawy w świecie VR musi się obejść smakiem przynajmniej do 20 lutego. Taka data widnieje na stronie producenta. Nie przewidział on takiego obrotu sprawy. Ale według mnie nic tylko się cieszyć. Jest popyt, jest i podaż. Jak widzicie cały czas krążymy wokół Oculus Quest i nie kończymy. Bo czas na informacje od producenta czyli Facebook’a. A ten bije rekordy patentowe.
Facebook patentami stoi
Troll patentowy? Apple/Samsung (* niepotrzebne skreślić). Takie zdania były bardzo modne jeszcze kilka lat temu. Ci dwaj giganci chyba mieli ciche zawody kto złoży więcej wniosków patentowych na godzinę.
“Cześć Lee” – Steve
“Cześć Steve” – Lee.
“Słuchaj, załóżmy się o dolara kto bardziej zaleje biura patentowe do lunchu’u?” – Steve.
“Spoko Steve, wchodzę w to” – Lee.
Historia przypominająca tą z filmu “Nieoczekiwana zmiana miejsc” z 1983r.
Ale o to wyrasta nam nowy lider. Facebook pnie się w rankingu i chyba nikt nie jest w stanie go zatrzymać. Pomimo tego, że w rankingu z 2019 roku jest dopiero na 36 miejscu ze swoimi 989 patentami to w porównaniu do roku 2018 przeskoczył o 22 miejsca! Jest to największa zmiana miejsc ze wszystkich firm. A co tak naprawdę jest w tych patentach? No nie trudno się domyślić, że rządzą tu dwie kategorie: “Optical Elements” oraz “Heads-Up Displays”. W tej pierwszej jest to prawie sześciokrotny skok rok do roku, co daje łącznie 169 patentów. Jednak najwięcej tyczy się kategorii drugiej, która sama w sobie może obejmować technologię VR i AR.
Czy mamy się czym martwić lub podniecać? Niekoniecznie. Złożenie patentu nie równa się rozpoczęciem prac nad urządzeniem. Przypuszczalnie 90% z nich będzie leżeć i zarastać kurzem po to, aby kiedyś, komuś wytoczyć sprawę sądową o bezprawne wykorzystanie pomysłu. Z drugiej strony te 989 sztuk to nic w porównaniu z pierwszą trójką rankingu:
- IBM – 9262 patentów (*)
- Samsung – 6469 patentów
- Canon- 3548 patentów
(*) A wiecie, że jak każdą literę skrótu IBM cofniecie o jedną wstecz według alfabetu to otrzymacie skrót HAL? HAL 9000 z Odyseji Kosmicznej Arthura C. Clarke’a
A wracając do Apple. Tim Cook ostatnio odwiedził Dublin. Przypuszczalnie nie pojechał tam jedynie spróbować Guinnessa.
Cook stawia na AR. Ja też. Czy jesteśmy kumplami?
Apple stawiając na szali z jednej strony VR, a z drugiej AR ewidentnie dorzuca ciężar na tą drugą. W 2017 roku kiedy światło dzienne ujrzał silnik ARKit, Apple weszło na ścieżkę rozszerzonej rzeczywistości. I jest tak do dzisiaj co udowadnia już trzecia wersja tej popularnej biblioteki. W temacie VR nie wiele się mówi nawet w kuluarach. Jednak wrze tam od pogłosek mówiących o tajnych pracach nad okularami AR. I jak zawsze bywa w każdej plotce jest ziarno prawdy.
Tim Cook odwiedził ostatnio Dublin. Co ciekawe został tam zaproszony aby odebrać nagrodę, Special Recognition Award za wkład firmy Apple w rozwój kraju. Ciekawe, prawda? Ale może nie każdy wie, że Apple dosyć mocno współpracuje z Irlandią ale bardziej chodzi o unikanie podatków UE niż troska o tą zielona wyspę.
W trakcie wystąpienia prowadzonego przez dyrektora IDA (agencja odpowiedzialna za przyciąganie i zatrzymywanie wewnętrznych zagranicznych inwestycji) Martina Shanahan’a, Cook został zapytany o jego oczekiwania na następne 5, 10 lat. Co na to CEO Apple?
I’m excited about AR. My view is it’s the next big thing, and it will pervade our entire lives.
Tim Cook
Jesteśmy także “very excited” razem z Tim’em. Wierzę także pogłoskom, że po cichu Apple prowadzi prace nad nowym sprzętem AR. Boję się jednak czy na pewno rozumieją ten rynek i potrzeby klientów. Ostatnie lata pokazały, że gigant z doliny krzemowej zaczyna rozmijać się z publiką oraz nie jest liderem innowacyjności. Mówimy o polach, które Apple zna od podszewki czyli smartfony czy laptopy. A teraz czas na przestrzeń zupełnie nową. Ale Cook stara się zasięgnąć słowa “to tu, to tam”. W trakcie wizyty nie omieszkał wpaść do jednego ze studiów zajmujących się grami VR, “War Ducks”. Zasłynęli z gier tj. Sneaky Bears czy serię Rollercoster Legends. No i co wielki Tim na to?
Yesterday, I visited a development company called War Ducks in Dublin – 15 people and they’re staffing up and using AR for games (…) You can imagine, for games it’s incredible but even for our discussion here. You and I might be talking about an article and using AR we can pull it up, and can both be looking at the same thing at the same time.
Tim Cook
Chyba się podobało. No a skoro mowa o grach…
Iron Man opóźniony, ale można popykać w zombiaki
Camouflaj to studio, które jest odpowiedzialne za produkcję dla PSVR ze świata Marvela. Niestety mają złe wieści dla fanów serii Iron Man bo ich gra łapie poślizg do 15 maja. Sporo bo miała być już dostępna 28 lutego.
In order to deliver on our vision and meet the high expectations of our amazing community, we’ve made the difficult decision to move Marvel’s Iron Man VR to a May 15, 2020 release. We truly appreciate your patience and understanding. You’ll be hearing from us again soon!”
Wybaczycie im? No starają się żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Ja rozumiem. Ale jeśli jednak frustracja was dopadła możecie wyżyć się na zombiakach. “The Walking Dead: Saints & Sinners” od studia Skydance Interactive właśnie wjechało na Steam (Index, Vive, Rift, WMR) i Oculus Store (Rift). Możecie zacząć rzeź.
Są już pierwsze recenzje i ponoć sieczka nie do opisania. Zabawy nie zabraknie nawet na cały weekend.
A tymczasem… nie E(X)p(R)esowego weekendu Wam życzymy.