W zeszłym roku firma Antilatency zaprezentowała światu bardzo ciekawy system pozwalający na śledzenie ruchów ciała. Dzięki specjalnym czujnikom Alt możliwe było określanie ich pozycji w przestrzeni, a tym samym śledzenie ruchu. Teraz firma ogłosiła oprogramowanie w wersji 1.0 oferujące wsparcie dla gogli Oculus Quest.
Czym jest Antilatency? Tak naprawdę to system śledzenia inside-out, który możemy wykorzystywać w technologii wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości. Dzięki niej nie jesteśmy ograniczeni do zamkniętego obszaru. A wszystko to dzięki specjalnemu trackerowi – Alt. Producenci chwalą się, że jest to najmniejszy tracker 6DoF na świecie.
Tracker to nic innego jak kamera o polu widzenia 240 stopni. Zawiera ona w sobie małą baterię oraz procesor, który na bieżąco rejestruje otoczenie. A robi to z opóźnieniem około 2 ms. I chyba faktycznie jest to jeden z najmniejszych układów śledzenia inside-out 6DoF. Takie trackery można umieszczać w dowolnym miejscu na ciele. Służą do tego specjalne paski lub bransoletki w przypadku dłoni. Jeden z nich umieszczamy także na naszym headsecie.
Bransoletka sama w sobie nie tylko spełnia rolę śledzenia pozycji dłoni. Wraz z czujnikiem Alt pozwala na śledzenie ruchów naszych palców. Przypomina to trochę kontrolery Knuckles od Valve, których nie trzeba ciągle trzymać w zamkniętej dłoni. To zwiększa immersyjność oraz pozwala na lepszą interakcję. Czujniki pozwalają śledzić gesty tj. łapanie i upuszczanie przedmiotów.
Bezpieczna, miękka podłoga
Aby całość działała poprawnie na podłodze muszą zostać umieszczone specjalne panele. Cały układ na podczerwień działa przy użyciu aktywnych markerów IR zawartych w miękkich podkładkach które przypominają dosyć sporej wielkości puzzle. I tutaj chwilę się zatrzymamy. Znany nam system śledzenia inside-out korzysta jedynie z kamer podczerwieni znajdujących się w goglach VR. Na bieżąco rejestrują otoczenie poszukując punktów odniesienia i orientują swoją pozycję. Antilatency zdecydowało się na rozszerzenie tego systemu przez zastosowanie siatki aktywnych markerów IR. Według zapewnień producenta całość ma dokładność nawet do ułamka milimetra.
Powierzchnia taka może być rozbudowana do rozmiarów nawet 100m x 100m co może dać 10.000m2 obszaru zabawy. To jest hektar! Ze względu na to, że każdy zestaw działa niezależnie ilość osób biorących udział w grze nie ma żadnego znaczenia. Można powiedzieć, że jest niemalże nieograniczona. Nie ma konieczności przeprowadzania żadnej kalibracji, a rozbudowa jest prosta. To wszystko prowadzi do jednego wniosku. Antilatency to jeden z najlepszych układów śledzenia inside-out, który może być stosowany w arenach VR i rozrywce opartej na lokalizacji.
Najnowsze SDK w wersji 1.0 dokłada wsparcie dla gogli Oculus Quest. Może być w formie natywnej (C++, C#) ale także dostępne są wtyczki do silników Unity oraz Unreal.
Ile za ile?
Jeśli zainteresowała was taka opcja to czas na najważniejsze pytanie. Ile to kosztuje? Podstawowy zestaw Dev Kit z jednym czujnikiem Alt i “panelami” na obszar 10m2 to koszt $350 dolarów. Ale nic nie stoi na przeszkodzie aby ten zestaw powiększać.
Niech poniesie nas teraz wodza fantazji. Załóżmy, że mamy nieograniczony budżet i chcemy zrobić frajdę naszym najlepszym znajomym. Obszar gry ustalamy na 1ha, a ilość osób to 10. Pomijamy w tym rozliczeniu koszt zakupu gogli (hipotetycznie można przyjąć Oculus Quest po cenie 2.300zł x 10 sztuk).
- 10.000m2 Tracking area – $250.000
- 20 bransoletek = $700
- nogi – 20 czujników Alt = $2000
- broń – 10 czujników Alt = $1000
- headset – 10 czujników Alt = $1000
- 10 gniazd na tracker Alt = $350
O ile nic nie pomyliłem, w sumie da nam to: $255.050 dolarów, czyli jakieś 969.190 zł. Reasumując: 1ha zabawy na 10 osób to jakiś milion złotych. Sporo.
Gołym okiem widać co tak naprawdę generuje największy koszt. Pomimo, że jest to element najprostszy to pokrycie obszaru 10m2 za cenę niemalże 1.000 zł jest wysokie.
Nie zniechęciłem się
Pomimo tego, że muszę jednak zrezygnować z realizacji tej idei to i tak uważam, że jest to bardzo fajna alternatywa, z której może skorzystać każda arena VR. Systemy śledzenia oparte o latarnie pomału odchodzą do lamusa. Są one niepraktyczne z punktu widzenia ograniczeń (ilość jednoczesnych uczestników jak i wcześniej misternie przygotowany obszar). Oczywiście nie stanie się to z dnia na dzień. Ale całkiem prawdopodobne, że w przeciągu 2-3 lat latarnie mogą odejść do lamusa.