Tytuł tak naprawdę zawiera w sobie trzy sprzeczności. Mianowicie komputery desktop, technologia AR i hologram. No ni jak nie idzie tego połączyć… A jednak. Desktop AR to robi i uwierzcie mi, robi to dobrze.

Zapomniałem jeszcze o dwóch istotnych elementach, aby całość zadziałała. To kamera internetowa oraz specjalne okulary. Aczkolwiek słowo “specjalne” jest trochę na wyrost, bo dostaniecie je za grosze. No dobrze, ale po kolei. Czym tak naprawdę jest Desktop AR?

Desktop AR to system (tak jest określany) umożliwiający utworzenie iluzji przestrzennej na ekranie komputera. Przepraszam, tutaj mała nie ścisłość… nie na ekranie, ale przed nim. I tak na dobrą sprawę kluczem do zrealizowania tego jest pomysł mający już dziesiątki lat. Kojarzycie tekturowe okulary z niebieską i czerwoną przesłoną w pierwszych kinach 3D? Dorzućcie jeszcze kamerę, która śledzi położenie głowy, aby utworzyć efekt paralaksy i efekt gotowy.

3D na płaskim ekranie

Desktop AR zamienia zwykły monitor 2D w wyświetlacz wolumetryczny. Przenosi wirtualne obiekty do świata rzeczywistego za pomocą kamery internetowej i “anaglifowych” okularów. Dzięki takiemu połączeniu użytkownik ma autentyczne poczucie, że obiekty 3D znajdują się zawieszone w przestrzeni pomiędzy nimi, a ekranem. Oczywiście aby efekt był osiągalny potrzebne jest oprogramowanie. I tu z pomocą przychodzi Holo-SDK. Jest to zestaw narzędzi do tworzenia oprogramowania AR.

Holo-SDK działa na zasadzie śledzenia pozycji z jakiej użytkownik ogląda ekran za pomocą kamery internetowej. Wykorzystuje do tego algorytm śledzenia pozycji głowy. A dzięki specjalnemu oprogramowaniu dostosowuje do niej pozycję wirtualnych kamer. W ten sposób scena jest renderowana zgodnie z perspektywą użytkownika. Efekt paralaksy mamy już gotowy, więc pozostał jeszcze trójwymiar. Do tego celu wykorzystywane są specjalne shadery. Scena jest renderowana jako czerwono-niebieskie obrazy w trybie anaglifu 3D lub w formacie “side-by-side” dla pasywnych i aktywnych okularów 3D (używane w telewizorach czy rzutnikach 3D).

Nie jest to rozwiązanie zastępujące AR czy w jakikolwiek sposób konkurujące. Problemem rozszerzonej rzeczywistości jest jej dostępność sprzętowa oraz software’owa. Z miesiąca na miesiąc staje się ona coraz bardziej rozpowszechniona, jednak próg wejścia w postaci kupna sprzętu pozostaje. Desktop AR praktycznie do swojego działania potrzebuje ekranu, kamery (większość laptopów to posiada) oraz okularów kosztujących kilka złotych. Jest to idealne rozwiązanie edukacyjne. Szkoły i inne tego typu placówki mogłyby ten sposób urozmaicić nudne czasem zajęcia lekcyjne.

Dodatkowo Desktop AR działa pod kontrolą silnika Unity co czyni go naprawdę przystępnym narzędziem. Więcej informacji o samym projekcie znajdzie na stronie producenta.