Nie to, że źle życzymy firmie Oculus, robi świetną robotę i niech tak pozostanie. Ale trochę boli fakt, że konkurencji tak jakby nie ma. No bo i gdzie? A może arpara da radę?
No dobrze, bardziej dociekliwi zaczną wypominać, że na rynku mamy kilka ciekawych headsetów standalone. Pierwszy jaki przychodzi na myśl to Pico, świetny sprzęt, aczkolwiek z dostępnością średnio. Dedykowany przede wszystkim rozwiązaniom “enterprise”. Idźmy dalej… HTC Focus. Już w zasadzie nieistotne o której generacji mówimy. Tak czy siak nie jest to sprzęt “pod strzechy”. Nie z tą ceną. Dalej można by wymienić kilka prototypów, które coś obiecują, ale w bliżej nieokreślonej przyszłości. arpara podała daty. Może jednak coś drgnie w tym temacie?
arpara, Chiński producent sprzętu ogłosił, że już za 2 miesiące chce wprowadzić na rynek dwa headsety. Jeden z nich to sprzęt podłączany do zewnętrznego źródła sygnału, a drugi to pełno prawny konkurent Quest. Jak wygląda ich specyfikacja?
Oba posiadają dokładnie taką samą optykę. Są to wyświetlacze micro-OLED o rozdzielczości 2560×2560 co staje się pomału standardem. Efektu “screendoor” możemy już chyba nie zauważyć, zwłaszcza przy zagęszczeniu 3514 PPI. Kąty widzenia nie powalają, bo FOV to zaledwie 95 stopni. To może zaburzać trochę doznani, ponieważ przy tej wartości ma się wrażenie patrzenia w studnię. Oba posiadają manualne ustawienie wartości IPD w zakresie 56-72mm. Ciekawą opcją jest możliwość zmiany wartości dioptrii. Dobra wiadomość dla wszystkich, którzy posiadają wadę wzroku. I na tym kończą się podobieństwa.
A gdzie tracking?
Headset podłączany może być zasilany z telefonu lub komputera PC. Jego waga to zaledwie 200g (brak jednostki sterującej robi swoje), a odświeżanie 120Hz. I wszystko byłoby piękne, gdyby nie jeden, mały szkopuł. Otóż inżynierowie arpara postanowili nie dodawać do niego systemu śledzenia. Tak, dobrze czytacie. Podłączany headset nie posiada własnego systemu śledzenia 6DoF opartego chociażby na kamerach. Trzeba posiłkować się zewnętrznym dostawcą i proponowany jest zestaw Nolo. Taki Żarcik.
Lepiej wygląda sytuacja z headsetem “standalone”. W tym przypadku mamy do czynienia z pełnym śledzeniem 6D0F opartym na czterech kamerach. Sprzęt zasilany jest znanym już układem Qualcomm Snapdragon XR2, a więc nie powinniśmy martwić się o wydajność oraz moc. Tej ostatniej ma dostarczać bateria o pojemności 4600mAh. Oczywiście headset z tytułu swojej niezależności jest cięższy i waży 380g.
Na koniec kwintesencja przekazu, czyli dostępność i cena. Wersja “na kablu” ma być dostępna już w sierpniu za cenę $599 dolarów. Wersja standalone nie posiada jeszcze ceny, a do sprzedaży ma trafić w drugiej kolejności. Cieszymy się? $599 za wersję pierwszą nie jest ceną oszałamiającą, ale też nie jest konkurencyjną. Wszystko w rękach wersji standalone. A zatem czekamy.