Jakie są dzisiaj najlepsze kontrolery? Te od Vive, Valve, Oculusa czy może coś z WMR? Obawiam się, że takie pytanie rzucone na forum mogłoby wywołać burzliwą dyskusję. Bo ile rąk tyle zdań. Jednak wszystkie z nich charakteryzuje jedna rzecz. Mianowicie, przyciski. A gdyby się ich kompletnie pozbyć?
Na samo hasło braku fizycznych przycisków podniesie się wrzawa. Co dotyk fizyczny to dotyk. Samo poczucie “wciskania” jakiegoś elementu to naturalna informacja zwrotna dla naszego mózgu. Dlatego też nie przyjęły się na rynku wszelkie odmiany klawiatur dotykowych. Ale czy w technologii VR też to funkcjonuje? Wykażę się chyba odwagą i powiem, że z mojego doświadczenia im jest ich mniej na kontrolerze tym lepiej. I nie mówię tego jako typowy gracz operujący całą gamą sekwencji. Staje po stronie tych, którzy obcują z technologią pierwszy raz. Żywo próbują wciskać wszystkie przyciski jakie mają pod palcami co często powoduje efekt kompletnie niezamierzony, często nawet nieznany… nawet przez samego twórcę oprogramowania. Czy zatem kontrolery bez fizycznych przycisków zdadzą egzamin? Etee twierdzi, że tak.
TG0 to brytyjski startup mieszczący się w Londynie. Postanowili oni zaprojektować kontrolery, które nie przypominają nic co znaliśmy do tej pory. Postawili oni na prostotę i czystość formy tym samym rezygnując z podstawowego elementu interakcji: przycisków. No, jeden zostawili… chyba z sentymentu.
Kasa, kasa, kasa
Ano jakżeby miało być inaczej. Masz pomysł, a nie masz kasy? Od czego jest Kickstarter. Tak też postanowili Brytyjczycy. Wystartowali swoją kampanię, której celem jest zebranie $56.000 dolarów. Już mają zebrane niemalże 20% tej kwoty, więc wszystko wskazuje na to, że im się to powiedzie. A byłaby to dobra informacja, bo sprzęt może okazać się dosyć ciekawy.
Oferują oni dwa rodzaje swoich kontrolerów i jest to element, którego do końca nie pojmuję. Mianowicie za £129 funtów możecie stać się posiadaczami dwóch kontrolerów Etee 3DoF, z trzema stopniami swobody. Dopiero za £259 funtów otrzymacie je w wersji 6DoF. W jaki sposób używać kontrolera 3DoF, który opiera swoją mechanikę na śledzeniu dłoni? Kontroler 3DoF jest niejako “przyspawany” w przestrzeni wirtualnej i jedyne co można z nim robić to obrać wokół własnych, trzech osi. Jak coś złapać czy dotknąć? Dziwne posunięcie.
Gdzie te przyciski
Jednak najwięcej emocji wzbudza kompletny brak przycisków, gripów, triggerów czy analogów, poza jednym znajdującym się na szczycie kontrolera, pod kciukiem. Kontroler bada położenie naszych palców co znane jest chociażby z kontrolerów Knuckles dołączanych do gogli Valve Index. Ale jednak tam mamy jakieś fizyczne przyciski. Więc jak tutaj sterować?
Wszystko wydaje się tak naturalne, że aż abstrakcyjne. Kontrolery wykrywają ruch każdego z naszych palców. Ich ruch jest rejestrowany na bieżąco więc nawet delikatne zgięcie palca jest już wychwytywane. To daje olbrzymi zakres możliwości interakcji. O ile przycisk może mieć jedynie dwa stany o tyle ruch palca generuje ich kilka. Oczywiście jest kwestią dyskusyjną na ile będzie wygodne używanie gestów, gdzie istotną rolą będzie odpowiednie zgięcie palca. Ale jeśli dodamy do tego, że mamy ich dziesięć to nawet system “zero-jedynkowy” daje olbrzymie pole do popisu.
No dobrze, wygląda na to, że ma to wszystko sens. Ale w praktyce może być różnie. Na pewno mieliście okazję grać chociaż w jedną grę, w której strzelało się z czegokolwiek w cokolwiek. Uczucie trzymania palca na spuście gotowego do strzału jest czymś co skutecznie podnosi adrenalinę. Etee nie ma spustu! Albo inaczej, ma spust jednak palec musimy trzymać gdzieś zawieszony w powietrzu oddalony od obudowy o ~2,3 cm.
Zapewne, aby skorzystać w grach z takiego rodzaju sterowania, autorzy musieli by zamieścić odpowiednie aktualizacje mogące obsłużyć gesty. Rodzi się masa pytań i masa problemów. No nie da się. Tak, wiem, szukam dziury w całym.
Gry to nie wszystko
I tu jest odpowiedź na moje wszystkie obawy. Wirtualna rzeczywistość napędzana jest rynkiem gier i nie ma do tego żadnych wątpliwości. Ale są rynki i branże, które coraz śmielej zaczynają z niej korzystać. I tutaj Etee ma szanse rozwinąć swoje skrzydła. Brak przycisków to w niektórych sytuacjach zbawienie. Zwłaszcza dla platform szkoleniowych i wszelkich programów, w których biorą udział ludzie nieobeznani z technologią. Śledzenie ruchów dłoni i palców jest najbardziej naturalnym sposobem interakcji. W wielu takich projektach nie potrzebujemy precyzji ruchu palców. Chodzi jedynie o odzwierciedlenie naszych ruchów oraz możliwość korzystania z najlepszych 10 wskaźników na świecie: naszych palców.
Jeśli TG0 przekonało Was do swojego pomysłu to wbijajcie na stronę kampanii, która będzie trwała do 10 maja. Ale pierwszy sprzęt ma trafiać dopiero w okolicach grudnia 2020 roku. Biorąc pod uwagę fakt w jakim okresie się znajdujemy, bierzcie poprawkę, że czas ten może się wydłużyć.