Mam wrażenie, że sytuacja zaczyna się powtarzać. Zaczął się rok 2018 i wszyscy w branży zaczynają kierować swoje oczy na największą premierę roku, absolutny hit, która ma namieszać na rynku. Jednak nadchodzi sierpień, kurtyna opada, jest trochę “ach” i “och”, ale na końcu pada cena. Publika milknie, pozostaje pewien niesmak, ale pomimo tego rok 2019 to walka o pozycję. Nieudana. Dzisiaj znowu zaczynamy orbitować wokół nowego headsetu ML2, a informację dozowane są z olbrzymią rozwagą.
Na konferencji SPIE Photonics West 2022, Kevin Curtis osoba odpowiedzialna za kluczowe elementy okularów ML2 jakimi są układy optyczne zaprezentował garść informacji. Oczywiście większość z nich dotyczy jego działki, ale zapewniam, że jest tam sporo ciekawostek.
Pierwsza z nich to regulowana transmisja światła. Magic Leap 2 może ją regulować w zakresie od 22% do 0,3%. Co to tak naprawdę oznacza? Curtis jako punkt odniesienia do wartości 22% podaje okulary przeciwsłoneczne. Wartość 0.3% występuje w okularach spawalniczych. To oznacza ni mniej, ni więcej, że okulary te będą mogły być używane nawet w bardzo jasnych pomieszczeniach czy nawet na zewnątrz w słoneczny dzień. Oczywiście otoczenie także będzie odpowiednio przyciemniane. Warto zauważyć, że spadek transmisji światła nawet do 0,3% może sprawić, że Magic Leap 2 będzie przydatny do doświadczeń VR, w których rzeczywisty świat jest w dużej mierze przyciemniony.
To dynamiczne przyciemnianie jest połączone z zakresem jasności od 20 do 2000 nitów. Obie te cechy stawiają okulary ML2 wyżej, jeśli chodzi o możliwości ich używania.
Jeden, lżejszy model i “podwojenie” obszaru widzenia
Co do samego headsetu wiemy już na pewno, że będzie dostępny tylko w jednym rozmiarze. Osoby nie mające do tej pory okazji korzystać z pierwszej generacji mogą się zdziwić. Tak, pierwsza generacja miała rozmiary. Wszak tylko dwa, mały oraz duży, ale odpowiedni wybór był konieczny i problematyczny. I powodem nie była w cale nasza wielkość głowy, a IPD w małym obszarze widzenia. Aby pokryć jak najszerszy zakres IPD zdecydowano się na skonstruowanie dwóch, różnych rozmiarów headsetu. Jak powiedział Curtis w modelu ML2 nie będzie już to konieczne. A to z powodu zwiększenia obszaru widzenia, tym samym zwiększenia zakresu IPD dla “standardowego” modelu.
Nowy model ML2 ważyć ma zaledwie 248 gramów co daje obniżenie masy o niemalże 25% od pierwszej wersji. W tej kwestii ML2 nie ma sobie równych, a to za sprawą umieszczenia jednostki sterującej poza okularami. Dalej będziemy nosić za paskiem urządzenie wielkości krążka do hokeja spiętego kablem z okularami. Magic Leap 2 ma mieć 2-3 razy wyższą wydajność GPU i CPU niż Magic Leap 1, wliczając w to dedykowany koprocesor do obsługi przetwarzania obrazu, o czym wspomniał Curtis i określił jako CVPU (jednostka przetwarzania obrazu komputerowego).
Najważniejszą zmianą w jednostce obliczeniowej jest przejście na procesory od AMD. Wersja ML1 oparta była o układ Tegry od Nvidii. Jest to dosyć nowatorski wybór, ponieważ większość urządzeń w tej kategorii wykorzystuje chipy firmy Qualcomm, w tym główny konkurent Magic Leap, HoloLens 2. Znamy AMD jako twórcę procesorów do komputerów stacjonarnych i laptopów, a także GPU, ale firma ma również znaczący przyczółek na rynku konsol jako wieloletni dostawca chipów do konsol Xbox i PlayStation. Magic Leap 2 może stanowić pierwsze znaczące wejście AMD w przestrzeń XR.
Koniec z Lumin OS
To na co czekają wszyscy to zwiększenie pola widzenia. Niestety technologia MR jest w tej kwestii daleko w tyle w porównaniu do headsetów VR. A to za sprawą techniki projekcji. Curtis obiecał, że obszar widzenia w wersji ML2 zwiększony zostanie dwukrotnie. Ale za nim krzykniecie z radości spieszę z wyjaśnieniem. Podwojenie obszaru nie znaczy podwojenie pola widzenia horyzontalnego. Chodzi o całkowite pole powierzchni. A to niestety bardziej rozrosło się w pionie niż w poziomie.
Kolejną ważną zmianą w Magic Leap 2 jest przejście z własnego Lumin OS na Androida. System Lumin OS był oparty częściowo na Androidzie, ale został dosyć mocno zmodyfikowany na potrzeby pierwszej generacji okularów. W przypadku Magic Leap 2 wydaje się, że firma bardziej opiera się na oryginalnym Androidzie, najwyraźniej starając się ułatwić skalowanie oprogramowania.
Nie znamy nadal dokładnej daty premiery ani ceny ostatecznej. Liczymy jednak na to, że nie powtórzy się “falstart” z 2018 roku, gdzie nadzieje bardzo szybko zostały rozwiane. Należy przy tym pamiętać, że Peggy Johnson kompletnie zmieniała klienta, na którym obecnie skupić chce swoją uwagę. W przeciwieństwie do Abovitza, sprzęt ten nie jest dedykowany klientowi indywidualnemu. Peggy Johnson wyraźnie zaznaczyła, że celem ML2 jest wejście w świat inżynierii.