Po Facebook Connect kurz pomału opada. Co to był za wieczór. Głównym punktem programu było ogłoszenie headsetu Oculus Quest 2, ale to nie wszystko. I właśnie od tego zaczął Mark w swoim wystąpieniu. Projekt Aria ma być rękawicą rzuconą w stronę Google, Apple, Nreal, Vuzix… i wszystkim tym, którzy wejdą im w drogę
O tym, że coś dzieje się w tajnych laboratoriach FB było wiadomo nie od dzisiaj. Ale tego typu przecieki mogą nie mieć wiele wspólnego z planami firmy. Chodzi jedynie o prace badawcze, które pozwalają firmie zabezpieczyć kilka patentów oraz utrzymać się w czołówce technologicznej. Ale jeśli z ust samego CEO padają słowa o pracach nad okularami AR, znaczy, że żarty się skończyły.
Zuckerberg zdradził, że współpracuje z firmą EssilorLuxottica, produkującą okulary modowe, aby stworzyć produkt „inteligentnych okularów”. W tym miejscu należy zwrócić uwagę, że Mark mocno podkreślił o czym mówi. Nie mamy tutaj do czynienia z okularami AR (co wyraźnie podkreślił), a jednie ze “smart” okularami. Zasugerował, że będą one dostępne pod znaną marką, Ray-Ban. Chodzi o to, aby były one atrakcyjne pod względem wyglądu oraz nie odbiegały swoja budową od tradycyjnego modelu okularów przeciwsłonecznych (co mocno zostało podkreślone w materiale promocyjnym).
Facebook nie ujawnił jeszcze zdjęć okularów, ale ważne jest, aby pamiętać, że ich plany obejmują co najmniej dwa etapy – początkowy element do noszenia z podstawową funkcjonalnością, a następnie przyszłe w pełni funkcjonalne urządzenie AR z większą liczbą funkcji. Czyli jednak AR. Tak, ale jak widać firma podchodzi do tego w sposób pragmatyczny. I naprawdę wierzę, że im się to uda.
Aria nie będzie produktem
Obecnie trwają prace nad przyszłą platformą pod nazwą „Project Aria”, która obejmuje zbiór różnych technologii AR. Wśród nich są zestawy zawierające okulary AR oraz dosyć enigmatyczne kontrolery zakładane na nadgarstek. Ale już jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że prototypy często wyglądają jak sprzęt rodem z filmów Sci-Fi.
Mówiąc w skrócie kontrolery działają poprzez tzw. elektromiografię (EMG). Jest to ni mniej, ni więcej jak badanie przepływu impulsów poprzez nasze nerwy. Na tej podstawie urządzenie jest w stanie określić z niebywale dużą dokładnością ruchy naszej dłoni i palców. Jeśli mieliście już okazje korzystać z trybu śledzenia ruchów dłoni w pierwszej wersji Quest to na pewno zauważyliście, że dokładność czasem zawodzi. Zwłaszcza jeśli mówimy o pisaniu na wirtualnej klawiaturze. To jest największy problem z jakim musi zmierzyć się FB. Dokładność w tym przypadku jest kluczowa. Oczywiście nie jest to podstawa, aby sądzić, że do okularów będą potrzebne zewnętrzne urządzenia sterujące. Byłoby to po prostu… głupie. To wszystko pozostaje w sferze badawczej.
Nie zobaczymy w przyszłym roku okularów pod znakiem Aria. Ale już w tym miesiącu wybrana grupa osób ma testować rozwiązania tego projektu publicznie. Jeśli będziecie w okolicach doliny krzemowej to może zobaczycie kogoś w okularach przypominających te ze zdjęć.
Rynek okularów AR jest bardzo młody, można powiedzieć, że jesteśmy w trakcie jego kształtowania. Ale już na starcie robi nam się naprawdę ciekawy mix. Vuzix, Google, Nreal, a ostatnio Apple. Do tego grona dołącza potężna siła jaką jest Facebook. Boję się pomyśleć co zrobią, ponieważ nie ma co ukrywać ale na polu headsetów konsumenckich stają na najwyższym podium. Czy chcą spić śmietankę na rynku okularów AR? Czekamy na odpowiedź Apple.