Targi CES 2020 wystartowały. Przed nami tydzień wypełniony nowościami i zapowiedziami. Na początek chiński producent gogli Pico ujawnił specyfikację i cenę wersji Neo 2 oraz pokazał wersję z systemem śledzenia wzroku.
Pico to gogle typu standalone nie wymagające podłączenia do komputera. Od premiery ich pierwszej wersji cieszą się dużą popularnością zwłaszcza w branży szkoleniowej. Stanowią sporą konkurencję dla Oculus Go. W marcu zeszłego roku firma ujawniła rąbek tajemnicy o nowej wersji Neo 2 i podała wstępną specyfikację jednak dopiero teraz ujawniona została cena. A ta do najniższych nie należy i może szokować.
Podstawowa wersja nazwana Neo 2 Standard wyceniona została na $700 dolarów. W przypadku wersji Eye należy dodać do niej jeszcze $200 dolarów. Nie ma żadnej różnicy w specyfikacji pomiędzy obiema wersjami. Oferują one odświeżanie na poziomie 75Hz i pole widzenia 101 stopni. Ale co najważniejsze ich rozdzielczość to 4K. Całość napędzana jest układem Snapdragon 845 oraz posiada 128GB przestrzeni na aplikacje.
Co do systemu śledzenia wzroku firma zdradza z jakiego rozwiązania skorzystała. Jest to technologia firmy Tobii, dokładnie ta sama, która jest wykorzystywany w goglach HTC Vive Pro Eye. Firma Tobii zyskała sporą popularność w zeszłorocznej edycji targów CES 2019.
Pełen 6DoF
Gogle wykorzystują system śledzenia inside-out dzięki dwóm kamerom na przedniej obudowie. Kontrolery natomiast korzystają z pełnego 6DoF. Tym samym gogle “awansowały” z wersji G2, które mogły się pochwalić jedynie 3DoF. Same kontrolery korzystają z podobnego rozwiązania co kontrolery Knuckles firmy Valve. Mianowicie mowa o śledzeniu elektromagnetycznym. Wadą kontrolerów śledzonych za pomocą kamer systemu inside-out jest okluzja. Kontrolery przestają być śledzone w momencie kiedy znikają z ich pola widzenia. To może stanowić spory problem. Wyobraźmy sobie sytuację, w której łapiemy dość długi, wirtualny przedmiot i przesuwamy go tak, że nasz kontroler znajduje się za naszą głową. Oczywiście kontrolery posiadają wszelkie algorytmy, które próbują aproksymować ich położenie, jednak na dłuższą metę po prostu zostaną “zgubione”. System elektromagnetyczny pozwala śledzić pozycję oraz ruchy kontrolera bez konieczności korzystania z kamer. Wiąże się to ze zwiększeniem ich masy.
Cena gogli nie jest niska jak na gogle standalone. W porównaniu do chociażby największej konkurencji czyli Oculus Quest jedynym parametrem przemawiającym za Neo to rozdzielczość 4K, która była także dostępna w poprzedniej wersji G2 4K. Wersja ze śledzeniem wzroku wyceniana na $900 dolarów to już naprawdę duży wydatek.
Tanio nie jest jednak pamiętać należy, że gogle standalone zyskują na popularności. Jak będzie w przypadku Pico? Czas pokarze.