W zeszłym roku firma Google ogłosiła swój nowy rodzaj map, które wykorzystują technologię rozszerzonej rzeczywistości dla lepszego nawigowania. Jednak pomysł chodzenia z telefonem przed twarzą jakoś do mnie nie przemówił. Phiar to zupełnie inna historia. Aczkolwiek też nie bez wad.

Na początku były urządzenia dedykowane dla nawigacji samochodowych. Jeszcze dzisiaj pamiętam aktualizacje kupowane na płytach CD aby posiadać najnowsze wydania map. Ich era skończyła się kiedy smartfony zawładnęły naszym życiem, a firma Google poświęciła setki dolarów na stworzenie Google Maps. Sam projekt był dość kontrowersyjny, zwłaszcza w krajach, które miały sporo do ukrycia. Lecz w żaden sposób nie wpłynęło to na rozwój produktu. Do tego stopnia, że nie wyobrażam sobie dzisiaj dalszej podróży bez użycia, choćby na chwilę, nawigacji Google Maps, a tym bardziej z tym co proponuje Phiar.

Phiar

Ale w zeszłym roku firma ogłosiła, że mapy otrzymają wsparcie technologii AR. W ten sposób nawigowanie ma stać się jeszcze łatwiejsze i bardziej intuicyjnie. Tutaj miałbym kilka zastrzeżeń. O ile chodzenie z telefonem w dłoni i zerkanie na ekran od czasu do czasu aby sprawdzić drogę nie jest wielkim problemem. O tyle trzymanie go cały czas na wysokości wzroku żeby doświadczać tych wszystkich nowości wydaje mi się po prostu… głupie. A co z nawigacją w samochodzie? No tutaj sprawa ma się zgoła inaczej.

Ale niespodziewanie wyrasta startup z Palo Alto (no jakże by miało być inaczej). Phiar to firma, która właśnie ogłosiła, że ich produkt trafia do otwartej bety dla wszystkich posiadaczy telefonów iPhone 7 i wyższych. Jest to od dawna wyczekiwana nawigacja samochodowa, lecz okraszona mieszanką technologii AI i AR.

Demonstracja segmentacji semantycznej Phiar

Na wstępie uspokajam wszystkich użytkowników systemu Android. Jeszcze w tym roku firma zamierza wprowadzić produkt na te urządzenia.

W czym są lepsi od Google?

Sami skromnie twierdzą, że we wszystkim. Firma przyznaje otwarcie, że oferowane rozwiązanie wykracza kompletnie poza możliwości nowych funkcjonalności map AR od Google. Telefon z aplikacją tworzy przed nami coś na wzór wyświetlacza HUD. Przypuszczalnie nie będziemy ich montować centralnie przed naszymi oczami na przedniej szybie. To nie spotkałoby się z przychylnym traktowaniem przez służby drogowe. Jednak telefon musi być zamocowany tak aby kamera miała jak najlepsze pole widzenia tego co znajduje się przed nami. Aplikacja za pomocą sztucznej inteligencji bada wszystko, od ułożenia i śledzenia pasów na drodze po znaki, inne pojazdy, ludzi oraz warunki pogodowe i oświetlenie. Oczywiście cały czas mamy podgląd na naszą pozycję GPS naniesioną w tradycyjny sposób w prawym dolnym rogu.

Currently, we’re the only solution in the market running highly advanced AI on the edge for AR navigation use cases, which is ideal for both consumer apps and also automotive integration scenarios that we’re also exploring as well,

Nasser Iravani, Phiar

I to jest klucz do sukcesu. Oprogramowanie nie korzysta z rozwiązań chmurowych. Jego sercem są algorytmy AI i nauczania maszynowego.

Firma zapowiedziała, że mają w planach ścisłą współpracę z firmami motoryzacyjnymi. Nie wykluczają bowiem wyjścia ze swoim produktem poza urządzenia mobilne na rzecz dedykowanych rozwiązań montowanych seryjnie w samochodach. Mowa tutaj o czymś na wzór wyświetlaczy HUD. Na początku napisałem, że Phiar nie jest produktem pozbawionym wad. Chodzi tutaj bardziej nie o samo oprogramowanie, a o sposób jego użycia. Cały czas nasza uwaga i wzrok zostają odrywane od drogi aby spojrzeć na ekran telefonu. To jest piętą achillesową większości takich rozwiązań. Oczywiście moim skromnym marzeniem byłoby posiadanie specjalnej przedniej szyby, na której mielibyśmy te wszystkie informacje. To byłoby już ziszczenie marzeń nie jednego kierowcy.

Jeśli macie odpowiedni sprzęt, tutaj możecie zapisać się do programu beta.