Oxford VR to startup, którego założycielami są profesor Daniel Freeman i inżynier Barnaby Perks. Powstał w 2017 roku i od tamtego czasu z roku na rok zwiększa swój potencjał. Właśnie został dofinansowany kwotą $12.5 miliona dolarów na rozwój.
Przestaje już dziwić fakt, że w klinikach czy szpitalach pojawiają się gogle VR w celach leczniczych i terapeutycznych. Można powiedzieć, że wirtualna rzeczywistość staje się nieodzownym elementem leczenia. I Oxford VR jest kolejnym na to przykładem. Swój produkt nazywają “zautomatyzowaną terapią VR” i pracują nad nią od ponad 3 lat. Początkowe wsparcie finansowe otrzymane od dwóch spółek kapitałowych zaowocowało pracami nad oprogramowaniem pozwalającym leczyć ludzi z choroby lęku wysokości.
Efekty są naprawdę zaskakujące. W powyższym przykładzie osoba leczona przez praktycznie całe życie borykała się z lękiem wysokości. Po ośmiu sesjach terapii VR, która w sumie trwała 4 godziny efekty widać gołym okiem.
Innym podawanym przykładem jest Fay, project manager na uniwersytecie Oxfordu. Jej lęk wysokości trwał przez ponad dekadę co w efekcie skutkowało panicznym strachem przed jazdą ruchomymi schodami. Ciężko sobie wyobrazić funkcjonowanie w przestrzeni publicznej z takim schorzeniem. W tym przypadku pomogła sesja trwająca jedynie 2 godziny.
Jak to działa?
Chyba każdy kto śledzi rozwój technologii wirtualnej rzeczywistości widział gry czy dema, w których ludzie stąpali po cienkich deskach zawieszonych na wysokości. Tego typu filmy zyskują dużą popularność chociażby na kanale YouTube. Jednak nie mają one zbyt wiele wspólnego z leczeniem. Więc gdzie tkwi różnica?
Oxford VR nazywa to zautomatyzowaną terapią. Zautomatyzowaną ponieważ pacjenta prowadzi wirtualny trener. Proces nauki i leczenia oparty jest na ściśle określonej ścieżce popartej naukowymi badaniami. Firma dosyć mocno przestrzega przyjętych protokołów leczenia i łączy je z łatwością użycia.
Doświadczenie na żądanie jest kolejnym elementem świadczącym o szerokim zastosowaniu technologii VR. Z dużą łatwością można tworzyć najróżniejsze scenariusze zachowując przy tym bezpieczeństwo pacjentów.
Ostatnim i chyba najważniejszym fundamentem jest hasło głoszące, że “nauka tłumaczy”. VR poprzez swoją wysoką immersyjność jest w stanie oszukać niejako nasze zmysły. Oznacza to, że każde wirtualne doświadczenie odbierane jest przez nasze ciało jakby było prawdziwe. I to przekłada się na sukcesy w leczeniu.
Nowe ścieżki rozwoju
Nowy kapitał pozyskany przez startup pozwoli na szybszy rozwój. OVR ma w planach wejście na rynek Stanów Zjednoczonych oraz dalszą rozbudowę działu badawczo-rozwojowego. Ale już teraz jego rozwiązania są skutecznie realizowane w placówkach medycznych. W tym celu podjęta została współpraca z brytyjskim National Health Service. Poza tym działa także we współpracy z AXA Hong Kong i The Chinese University of Hong Kong. Tam podejmowane są próby wprowadzenia technologii VR do leczenia terapeutycznego. Także w USA posiadają swojego partnera, którym jest National Mental Health Innovation Center w Kolorado.
Jak widać Oxford VR to nie tylko zamknięty dział badawczy realizujący projekty, a świetnie prosperująca machina dająca nadzieję setkom tysięcy ludzi. Kto wie, może w końcu i my zobaczymy takie rozwiązania w naszych placówkach medycznych. Kto wie, a może takie już funkcjonują?