Ostatnio dosyć cicho się zrobiło w temacie MagicLeap. Oczywiście firma istnieje, ma się dobrze, wydawane są nowe aplikacje i produkcje, jak na przykład aktualizacja dla aplikacji poświęconej lidze NBA. Aplikacja na początku dostępna była dla smartfonów firmy Apple i używała silnika ARKit do prezentacji treści 3D. Ale długo czekać nie trzeba było i zawitała na MagicLeap. Jednak rodzi się pytanie czy niesie to za sobą jakość i innowację?

Aby korzystać z dobrodziejstw samej aplikacji musicie posiadać LeaguePass, czyli najzwyczajniej założyć konto. To daje nam dostęp do masy informacji, video i statystyk. A jak wiemy NBA kocha statystyki. Zaktualizowana aplikacja oferuje teraz pełne materiały video z powtórek akcji oraz meczy. Jest to nowość w stosunku do poprzednio oferowanych prostych animacji 3D oraz suchych klipów.

Aplikacja pozwala zamienić nasz pokój w centrum dowodzenia drużyną NBA. Możemy porównywać zawodników, ich statystyki, punkty, asysty, i co tam jeszcze NBA ma do zaoferowania. A wszystko pokazane w klimacie Sci-Fi gdzie panele mamy zawieszone w otaczającej nas przestrzeni. Władzę nad tym centrum dowodzenia zapewnia nam kontroler 6DoF dzięki, któremu możemy przełączać widoki, zmieniać ekrany czy wybierać zawodników.

 

Informacje jakie mamy do dyspozycji przyprawiają o zawrót głowy. Są tam dane osobowe tj. wzrost, waga, data urodzenia, college z jakiego pochodzi, ilości meczów rozegranych, punkty w meczach, zbiórki, asysty, wartości procentowe rzutów za 2 i 3 punkty, bloki… można by jeszcze wiele wymieniać. Osoby testujące zauważyły, że sama aplikacja stara się odzwierciedlać aktualne dane. Dopatrzyli się oni informacji o zawodniku Andrew Bogut, który przedstawiony jest jako zawodnik drużyny Golden State Warrior, a raptem kilka dni wcześniej dokonał transferu do tejże drużyny.

Sztuka dla sztuki?

Wszystko wygląda na dopracowaną technologię oraz na bardzo przyjazny i innowacyjny sposób przekazywania informacji. Rodzi się jednak w głowie pytanie. Czy sprzęt warty niemalże 10K zł, ma służyć do wyświetlania tych samych informacji co TV, czy telefon? Z tą różnicą, że w pięknej, futurystycznej otoczce. Czy nie jest już to sztuka dla sztuki? Odnieść można wrażenie, że momentami technologia XR stara się zadowolić zachcianki deweloperów, a nie konsumentów. Zapewne zespół pracujący nad NBA App, cieszy się ze swojego sukcesu, jednak pytanie czy konsument to doceni? Czy miliony fanów rzucą się do sklepów aby posiąść taki sprzęt, bo pozwala on widzieć i wiedzieć więcej? Odpowiedź jest prosta. Niestety nie.

Mixed Reality jest technologią stosunkowo młodą z masą wad wieku młodzieńczego. Jednak potencjał w niej drzemiący jest potężny, co udowodniły okulary Hololens. Stara się znaleźć swoje miejsce w świecie przepełnionym już doświadczeniami AR i VR. Zresztą też nie bez przyczyny zaciera się granica między AR i MR. Ścierają się tutaj dwa światy. Potężne Hololens, MagicLeap czy do niedawna Meta, z filigranowymi, pro-konsumenckimi ale także świetnymi okularami jak Vuzix. Nikt chyba nie wie i nie oceni jak to się zakończy. Na razie okulary MagicLeap traktowane są jako tzw. gadżet.