Jeśli pierwszy raz słyszycie o postaci jaką jest John Wick a’ka “Baba Jaga”, koniecznie ale to koniecznie musicie nadrobić zaległości. Jest to jeden z lepszych filmów akcji ostatnich lat gdzie główną rolę gra niezrównany Keanu Reeves. W scenie końcowej trzeciej części reżyser musiał skorzystać z technologii VR. I jak sam przyznaje bez niej nie było by tak spektakularnego efektu.
Postać jaką jest John Wick to legenda. To człowiek spokojny z żelaznymi zasadami. Jednak jak nadepniecie mu na odcisk możecie przygotować się na tykający licznik z nagłówkiem “zabici i ranni”. Nie zostawia jeńców, jest bezlitosny, a na ekranie każda jego walka to majstersztyk montażu wideo i choreografii. W ostatniej odsłonie pt. “Parabellum” scena końcowa była absolutnym wyzwaniem dla całej ekipy filmowej.
Akcja toczy się w 3-piętrowej konstrukcji wykonanej w całości ze szkła. Dodatkowo wszystkie elementy wyposażenia wewnątrz także są szklane. To sprawiło, że samo ustawienie kamery gdziekolwiek na planie stało nie praktycznie niemożliwe. Szkło jest tak niefortunnym materiałem, ze przy odpowiednim oświetleniu odbija wszystko co się przed nim znajduje. Dodatkowo doświetlenie całego budynku też przyniosło niespotykane do tej pory problemy. Fizycznie przechodzi ono przez szklane ściany i podłogi co dosyć skutecznie uniemożliwia dobre doświetlenie. I tutaj z pomocą przyszła technologia VR oraz silnik Unreal.
Pierwszą rzeczą od jakiej zaczęto to skorzystania z oprogramowania CAD. W nim powstał wirtualny budynek, który następnie przeniesiono do silnika Unreal. Dzięki temu na miesiące przez “zbudowaniem” fizycznej konstrukcji można było już poruszać się po nim. To pozwalało na sprawdzenie oraz przetestowanie wielu konfiguracji dotyczących ustawień elementów, światła czy ujęć kamer.
It became this tool that allowed us to visualize what the set looked like and also helped us to create the lighting and the design of this thing,
Alex Nice, Concept Illustrator
Z widoku wirtualnego korzystała praktycznie cała ekipa, poczynając od scenografów i reżyserów, a na samych aktorach kończąc. Każdy z nich nie musiał już sobie wyobrażać jak będzie wyglądała scenografia, tylko mógł to po prostu zobaczyć.
Branża filmowa częściej sięga po VR
Proces tworzenia całego otoczenia posiadał wiele iteracji, jeszcze za nim powstał finalny koncept. Za pomocą praktycznie kilku kliknięć można było zmieniać dowolne jego ustawienia. W realnym świecie tego typu rzeczy były by niemożliwe. No może nie tyle co niemożliwe ale na pewno budżet mógłby być dosyć znacznie obciążony.
Nie jest to pierwszy raz kiedy branża filmowa dostrzega ogromne korzyści płynące z wykorzystania wirtualnej rzeczywistości. Całkiem nie dawno pisaliśmy o nowej wersji Króla Lwa, która powstawała także dzięki zastosowaniu VR. Tam jednak reżyser poszedł o krok dalej. Gogle VR momentami zastępowały kamerę.
When you first walk on to the physical set, it’s a real experience. It was amazingly accurate.
Alex Nice, Concept Illustrator
Film John Wick, jak twierdzi Alex, jest jedynie potwierdzeniem tego, że lada moment VR stanie się podstawowym narzędziem kinematografii. I już teraz nie wyobraża sobie pracy bez jej wykorzystania. Prostota, oszczędność czasu oraz dokładność, to podstawowe argumenty przemawiające za jej wykorzystywaniem na szeroką skalę.