Oj dzisiaj czeka na was dużo atrakcji! Zaczynamy od zaproszenia do podcastów MKwadrat, potem Adam Savage pokaże czym powinniście grać w Pistol Whip, prezentacja na żywo SenseGlove, powiemy czym jest Goertek, będzie trochę mody w VR i świetna książka o kulisach HL:Alyx. GRYziony weekend dzisiaj na bogato: Synth Riders ze Spin Mode, turniej Swords of Gurrah, Five Nights at Freddy’s VR ląduje na Questach, kolejny zwiastun Sword Reverie i na koniec aktualizacja No Man’s Sky: Desolation. Uff.
E(X)p(R)esowy piątek 36
To chyba najbardziej mięsiste wydanie E(X)p(R)esowego piątku jakie do tej pory zostało wydane. Ale nic nie dzieje się bez przyczyny. Naczelny YesEyeSee jedzie podładować baterie! Nareszcie! 11 i pół miesiąca bez wytchnienia daje się we znaki. I czas najwyższy na chwilę zwolnić. Ale…. Spokojnie. Nie zostawiam Was na pastwę losu niewiedzy technologicznej. Co to to nie. Od poniedziałku przez najbliższe dwa tygodnie będziemy się starali publikować to co dzieje się w świecie w telegraficznym skrócie. Forma jeszcze nieustalona, ale będzie. Koniecznie śledźcie nas na naszym profilu FB bo tam informacje będą spływać najszybciej. Ale pochwalimy się. Przez najbliższe dwa tygodnie nasze biuro zamieniamy w jego mobilną formę, czule przez nas nazywaną, “Partyzant”.
Podcasty MKwadrat
Od razu mówię, że nie jestem fanem podcastów. Nawet słuchanie ich w trakcie długich przelotów samochodem nie pozwala mi się skupić na ich treści. No cóż, ten typ tak ma. Ale całkiem niedawno (wstyd) wpadłem na chłopaków z MKwadrat Podcast którzy prowadzą naprawdę ciekawy kanał. Gry, newsy VR, smaczki technologiczne i ponad 2 godziny ciekawego materiału. Swoją drogą podziwiam ich za zaangażowanie i czas jaki na to poświęcają. Tymczasem ja zapraszam Was na najnowszy ich odcinek.
Jestem jak Adam Savage – kocham Pistol Whip
Jeśli czytujecie nas w miarę regularnie to na pewno wiece, że ja osobiście jestem fanem Pistol Whip. I chociaż jest masa świetnych produkcji VR to i tak od dłuższego czasu ta gra jest u mnie na pozycji TOP 1. Jestem w szoku, że dokładnie to samo zdanie ma legenda, Adam Savage. Dlaczego legenda? Od początku powstania świetnej serii “Pogromcy mitów” byłem ich fanem. Jarałem się jak dziecko widząc ich kolejne doświadczenia i to w jaki sposób wykorzystują technologię. Ale to co zrobił Adam to już majstersztyk.
Fakt niezaprzeczalny, strzelanie za pomocą kontrolera Quest traci wiele na samym doświadczeniu. No nie jest to ta taka masa jaka powinna być. Mając taki warsztat i wiedzę, Savage wziął inicjatywę w swoje ręce i stworzył to cudo. Można mieć zastrzeżenia do gustu i detali, ale sam pomysł dla mnie jest genialny. Swoją drogą, chyba kupię tą drukowaną obudowę. Co z tego, że lekka, lecz to poczucie trzymania broni może trochę polepszy doznanie.
Apropos doznań, feedbacku i haptyki. Kojarzycie SenseGlove? Antony Vitillo prowadzący serwis The Ghost Howls właśnie je testował.
Haptyka z drukarki 3D
Większość rękawic haptycznych obecnych na rynku to nie do końca to o czym wszyscy myślą. Chcemy czuć nacisk, chcemy czuć kształt i opór, a one tego nie dają. W zamian otrzymujemy delikatną stymulację za pomocą wibracji lub innych podobnych trików. Są oczywiście wyjątki i do nich właśnie należy SenseGlove. Wyglądają kosmicznie i przypominają dwa, olbrzymie pająki siedzące nam na dłoniach. Ale konstrukcja taka jest konieczna, aby całość działała.
Na początek zabawimy się trochę jak z meblami z Ikei. Elementy drukowane na drukarce 3D trzeba ze sobą połączyć, by stworzyć coś przypominającego mini egzoszkielet dla naszych dłoni. Wykorzystują one tracker od Vive dla śledzenia pozycji. Po złożeniu ich w całość należy je założyć na dłonie co, jak się okazuje nie jest proste. O ile z pierwszą rękawicą pójdzie łatwo (korzystamy z pomocy drugiej dłoni), to założenie drugiej rękawicy (za pomocą jednej dłoni) to już wyzwanie.
Jeśli już zaczynacie szukać jakieś gry obsługującej ten sprzęt to wyjaśniam… nie znajdziecie żadnej 🙂 To jest DevKit i to WY musicie sobie coś wyprodukować. Taka zabawka dla dorosłych. I to nietania, bo kosztuje niemalże 3.000 euro i możecie ją zamówić u producenta. Albo poświęcić tą kasę na coś oryginalniejszego. Na przykład gogle VR ODM Goertek.
ODM Goertek… what?
No dobra, nie jest to może nazwa z pierwszych strona gazet, ale warto o niej wiedzieć. ODM Goertek to Chiński producent sprzętu elektronicznego, w tym gogli VR. Oczywiście wszystko na rynek rodzimy. Ale to co postanowili może wzbudzać emocje. Mianowicie ogłosili, że zwiększają swój potencjał, aby osiągnąć pułap produkcyjny do ponad 3 milionów headsetów VR rocznie!
Tak jak wspomniałem, wielkim graczem nie są, jednak współpracują z największymi. Od 2018 roku zawiązali współpracę z WaveOptics w celu stworzenia lekkich i tanich okularów AR. Współpraca trwa do dnia dzisiejszego. Ale co najważniejsze, Goertek maczał palce w referencyjnych goglach XR od Qualcomm. Pamiętacie je? To on był po części odpowiedzialny za stworzenie wzoru headsetu wspieranego przez 5G i najnowszy układ XR2.
Chiński serwis Yivian spekuluje, że nagły wzrost zainteresowania technologią VR i AR może być spowodowany pracami FB nad kolejną odsłoną gogli Oculus Quest. Ja bym tutaj był jednak ostrożny. Jak pokazuje rynek chiński, żyje on swoim życiem i rządzi się swoimi prawami. Sukces Quest może i kogoś z za wielkiego muru boli, ale ich rodzimy rynek jest naprawdę bogaty. Może współpraca z Qualcomm podsyciła ich apetyty na rynki zachodnie. Sukces Pico też daje do myślenia. Pożyjemy, zobaczymy.
Ok, zakończmy te puste dywagacje i zajmijmy się modą… na której kompletnie się nie znam.
The Fabric of Reality
Teraz padnie kilka nazw, które mogą wam niewiele powiedzieć. Ale muszę. A więc: RYOT (zwycięzca konkursu Verizon Media Awards), Kaleidoscope, Fashion Innovation Agency i The Museum of Other Realities. No to ostatnie jest może Wam bliższe, bo pisaliśmy kilka razy o tym unikalnym projekcie. Co je wszystkie łączy? Razem stworzyli chyba pierwszy pokaz mody VR.
Od 29 lipca, jeśli jesteście w posiadaniu gogli Oculus lub innych kompatybilnych ze SteamVR możecie zalogować się do wyżej wymienionego muzeum i wziąć udział w pokazie.
Interactive, immersive digital experiences are the future of live events – whether to augment analogue experiences or pure-play digital events. Designers and creators want to tell a story with their creations and a virtual world like the one we are bringing to life with the Museum of Other Realities allows them to tell so much more of the story behind their designs.
Mark Melling, RYOT
Jeśli znacie się trochę na modzie to spieszę z wyjaśnieniem, że będziecie mogli podziwiać prace takich artystów jak Damara, Sabinna i Charli Cohen. Nie znam nikogo, lecz to nie istotne. Wystawa ma działać przez 12 miesięcy więc macie czas nadrobić braki w modowych smaczkach.
A jeśli was nie interesuje moda to może zainteresuje was książka o kulisach prac nad HL:Alyx?
HL:Alyx – jak do tego doszło?
The Final Hours of Half-Life: Alyx. Tak nosi tytuł książka napisana przez Geoffa Keighley’a. Prezentowana jako interaktywny e-book dostępna jest na Steamie. Autor opisuje w niej wewnętrzne działania firmy Valve związane z produkcją Alyx oraz to co działo się przed samą premierą gry. Jeśli już chcecie posłuchać fragmentu to poniżej jest video prezentujące pierwsze 3 rozdziały.
Geoff Keighley nie jest przypadkowym pisarzyną, który chce zarobić na sukcesie gry. Dwadzieścia dwa lata temu był na studiach, kiedy odwiedził Gabe’a Newella i Valve Software, aby napisać The Final Hours of Half-Life. Oczywiście wtedy jeszcze była mowa o starych, dobrych HL. Teraz, ponad dwie dekady później, Keighley powraca do Valve.
Pozycja może być naprawdę świetna, gdyż obejmuje ona całą historię jaka toczy się wokół Valve i Half-Life. Chyba nie muszę mówić, że jest to absolutny must have dla fanów. Aczkolwiek przypuszczam, że oni już to wciągnęli przy porannej kawie.
GRYziony weekend
Dzisiaj na bogato. Jest kilka rzeczy, o których warto wspomnieć. Są nowości i aktualizacje. Synth Riders jest pierwszą z nich.
Kluge Interactive odpowiedzialny za powyższy tytuł chyba pozazdrościło Beat Games za mod umożliwiający grę w 90, 180 i 360 stopniach. Więc postanowili dodać to u siebie. Spin Mode proponujemy dla posiadaczy Oculus Quest, bo wszystko co na kablu może skończyć się węzłem, którego nie powstydziłby się wprawiony żeglarz.
Swords of Gurrah
Jeśli są tu fani Swords of Gurrah to ważna informacja. Ale musicie być naprawdę dobrzy.
Wystartował turniej, w którym możecie wygrać żywą gotówkę! Ile? To zależy od Was. Zakłady są otwarte więc możecie dorzucić do puli $1000 dolarów albo i $0. Na chwilę obecną stawka wynosi około $250 dolarów. Może nie jest to kwota spotykana w ligowych turniejach e-sportowych ale od czegoś trzeba zacząć. Zapisy na stronie https://challonge.com/cs/bsrtel4i
Five Nights at Freddy’s VR: Help Wanted
Czekali, czekali i się doczekali. Chyba najbardziej znany horror wjeżdża w końcu na Oculus Quest. Five Nights at Freddy’s VR: Help Wanted to gra na którą czekało wielu. Pierwsze noty są zaskakująco dobre więc jeśli nie mieliście okazji spróbować to koniecznie musicie nadrobić.
Sword Reverie
Isekai Entertainment pokazało kolejny zwiastun swojej gry Sword Reverie. Jest to RPG osadzony w czasach feudalnej Japonii. W tym roku na odwołanej konferencji GDC mieli się pokazać ze swoją koncepcją, ale COVID-19 pokrzyżował te plany.
Gra ma być wydana jako Early Acces na platformie Steam. Od początku będzie posiadać wsparcie dla urządzeń Oculus Rift, HTC Vive and Valve Index. Co z WMR nie wiadomo.
No Man’s Sky: Desolation
A na koniec bezmiar No Man’s Sky. Studio Hello Games wydało aktualizację No Man’s Sky: Desolation w której poznamy co to znaczy pustka. Darmowy dodatek pozwoli na eksplorowanie tajemniczo opuszczonych frachtowców. Mogą być eksplorowane samodzielnie lub ze znajomymi. Niby nic nadzwyczajnego, ale statki te mają ponoć proceduralnie generowane wnętrza do zbadania. A po co tam łazić? Głównym powodem są przedmioty do odzyskania. Hello Games twierdzi, że znajdować się tam będą „ulepszenia nieosiągalne w inny sposób”. Aby każdy statek był trochę bardziej wyjątkowy, załoga pozostawia dzienniki, które zawierają historię, będącą mieszanką tekstów generowanych proceduralnie i ręcznie.
Normalnie ciarki na plecach 🙂
A tymczasem… nie E(X)p(R)esowego weekendu Wam życzymy.