Natrafiliśmy na ciekawą dyskusję w branży HR. Czy CV prezentujące kontent z wykorzystaniem rozszerzonej rzeczywistości ma sens?
Przygotowanie dobrego CV nie należy do łatwych rzeczy. Prześcigamy się pomysłami na design, formę oraz treść. Niestety czasem autorów dosyć mocno ponosi wyobraźnia, a dział HR rwie włosy z głowy.
Na serwisie LinkedIn rozpoczęła się ciekawa dyskusja, którą zainicjowała Perrine Olmeta. Jest dosyć mocno związana z branżą marketingu i komunikacji. Zamieściła ona wideo prezentujące CV, które za pomocą rozszerzonej rzeczywistości „ożywa”. I rozpoczęła się dyskusja, czy to ma sens?
Po jednej stronie barykady stanęli ludzie z branży HR. I jak łatwo się domyślić, nie pałają oni sympatią do takich pomysłów. Po części można ich zrozumieć. Dla nich liczy się jak najszybsze wyłapanie potencjalnego kandydata, jak najmniejszym kosztem i w jak najszybszym czasie. Forma dokumentu schodzi na plan dalszy. Jednak w pewnych przypadkach może być to potencjalnym asem w rękawie.
Zastąpienie słów drukowanych na papierze, grafiką wyskakującą w formie obrazu 3D, sensu faktycznie nie ma. Czysty przyrost formy nad treścią. Jednak jeśli mamy do czynienia z pracami artystycznymi, grafikami czy modelowaniem, może być to pomocne. Zazwyczaj tego typu prace zamieszcza się na popularnych serwisach społecznościowych czy branżowych, a CV wypełnione jest linkami do nich. Rozszerzona rzeczywistość w tym przypadku robi dobrą robotę. Dzięki temu portfolio możemy obejrzeć na żywo.