Jedni trzymają się jak najdalej od telewizora, inni potrafią spędzać przed nim godziny. Jeśli należysz do grupy pierwszej, ten artykuł traktuj jako ciekawostkę. Jeśli jednak do grupy drugiej, Magic Leap powinien być na twojej liście zakupów.

Pierwszy raz o Cheddar można było usłyszeć w 2016 roku. Jego twórcy postawili sobie za zadanie stworzenia sieci kanałów informacyjnych dla pokolenia “milenialsów”, podobnych do CNBC czy Bloomberg TV. Jednak w przeciwieństwie do ich potężnych odpowiedników, gdzie świat finansów kręci się wokół giełdy czy cen ropy naftowej, tutaj informacją wartościową mają być kryptowaluty, czy rosnący przemysł legalizowanej marihuany. Wierzcie mi, w wieczornych wiadomościach te tematy długo nie będą poruszane. Kryptowaluta cieszy się popularnością jedynie wtedy, kiedy spadek jest tak potężny, że banki zaczynają przyklaskiwać. Stąd narodził się pomysł.

Parę dni temu światło dzienne ujrzała aplikacja dedykowana dla Magic leap – Cheddar. Dzięki niej możemy na bieżąco (za pomocą przekazu na żywo, a nie jak wcześniej nagranych materiałów) śledzić sytuację na rynkach. Można by rzecz, że nic nowego. Wszak urządzenia mobilne mają setki takich aplikacji. Powiem więcej. Cheddar podał, że w 2017 roku, średnia ilość odbiorców w ciągu godziny ich platformy osiągała wartość 300.000 osób. Dostępność platform też jest olbrzymia: iOS, Android, Roku, Hulu, Twitch, YouTube czy Amazon. To o co ten cały krzyk?

Informacja na wyciągnięcie ręki

W przeciwieństwie do platform dostępnych na urządzeniach mobilnych, używając okularów Magic leap, możecie zabrać swój “telewizor” gdziekolwiek i umieścić go w dowolnym miejscu. Oczywiście nie porównujmy tego ze stawianiem tabletu na blacie kuchennym. Mówimy tutaj o fizycznej skali ekranu porównywalnej z dużymi telewizorami. Jakby tego było mało, Cheddar umożliwia nam opcję śledzenia. Po zeskanowaniu otoczenia, “telewizor” będzie niejako podążał za tobą. Gdziekolwiek się nie ruszysz, cały czas masz dostęp do najświeższych informacji. Przerażające? Kojarzy się to trochę z horrorami klasy C lat 70-tych, gdzie atakowały nas ożywione sprzęty domowe lub ogrodnicze, siejąc śmierć, zniszczenie i ból brzucha widza powstrzymującego się od śmiechu.

 

Jednak z drugiej strony, w dobie gdzie dostęp do informacji jest kluczowy, tak samo jak łatwość oraz szybkość docierania do niej, zapewne znajdą się odbiorcy którzy docenią taka możliwość. Sama idea platformy wydaje się też być wynikiem postępu. Rynkami rządzi dalej ropa, giełda oraz wielkie korporacje (sztampowe określenie, jednak sporo w nim prawdy). Już nie raz byliśmy świadkami walki Dawida z Goliatem, gdzie ten większy z podkulonym ogonem musiał znieść porażkę. Siła jednostki chyba nigdy nie była tak silna jak dzisiaj. Wszystko to dzięki technologii i informacji.