Arachnofobia (stgr. αράχνη, arachne – pająk, stgr. φοβία phobia – strach) – fobia, objawiająca się bardzo silnym lękiem przed pająkami lub innymi bezkręgowcami zbliżonymi do nich wyglądem. Jest to jedna z najczęściej występujących fobii. To tyle jeśli chodzi o wyjaśnienie znaczenia. Jeśli od samego czytania macie już gęsią skórkę to wiecie, że z pomocą technologii MR można to leczyć. A w zasadzie oswoić fobię.
Fobie leżą gdzieś głęboko zakorzenione w naszym mózgu. Gdzieś pomiędzy odruchami samoobronnymi, a strachem. I nie ma w nich nic złego do momentu kiedy nie zawładną naszym życiem. Fobii na świecie jest chyba niezliczona ilość i potrafią być przedziwne. Do takich można spokojnie zaliczyć Triskaidekafobię (stgr. τρεισκαίδεκα triskaídeka = trzynaście, stgr. φόϐος fobos = strach, lęk) czyli chorobliwy lęk przed liczbą 13, Hafefobię (łac. haphephobia) chorobliwy lęk przed dotknięciem, czy na przykład spotykaną u mężczyzn Gynofobię (gr. gynē ‘kobieta’ – lęk przed kobietami). Jednak chyba najbardziej rozpowszechnioną i znaną fobią na świecie podsycaną światem kinematografii jest arachnofobia.
Kto lubi robale
No i ciężko się dziwić, bo świat pająków i innych bezkręgowców to nie słodkie szczeniaczki. Na sam widok co poniektórych można zemdleć i nie istotny staje się fakt czy są dla nas zagrożeniem czy nie. A w większości przypadków okazuje się, że boją się one bardziej nas niż my ich. Jednak żyjemy z nimi na co dzień. Spotkać je możemy praktycznie wszędzie i w każdym zakamarku. Więc radzenie sobie z tego typu spotkaniem dla niektórych ludzi jest priorytetowe.
Klinika Wayne State University’s Stress, Trauma, and Anxiety Research (STARC) wynalazła ciekawy sposób leczenia. Wykorzystuje w tym celu okulary Hololens 1 oraz specjalnie przygotowane oprogramowanie, o którym wiadomo jedynie tyle, że stworzyła je firma CrossComm. Zasada działania aplikacji jest dosyć prosta. Polega na sesjach terapeutycznych w trakcie, których pacjentowi serwuje się widok przeróżnych pająków wędrujących po pomieszczeniu, w którym się znajduje.
Zdalne sterowanie
Największą zaletą całego systemu są jego możliwości. Terapia polega na umieszczeniu pacjenta w jednym pokoju. W drugim, lekarz za pomocą zdalnego oprogramowania generuje je jako wirtualne doświadczenia. W czasie rzeczywistym może decydować o miejscu umieszczenia pająka, jego wielkości czy sposobie poruszania się. Jednak na nic by się to nie zdało gdyby nie informacja zwrotna od pacjenta. I tutaj z pomocą przychodzi osprzęt zawarty w Hololens. Dzięki kamerze głębokości, lekarz widzi dokładnie gdzie w pomieszczeniu znajduje się pacjent. Wszak okulary na bieżąco skanują całą przestrzeń. Teraz nie ma już ucieczki przed pająkami, które nagle pojawią się dokładnie nad naszą głową. Brzmi brutalnie? Jednak najwyraźniej pomaga.
Wyniki działań są na tyle owocne, że instytut już zapowiedział uruchomienie startup’a pod nazwą xR Therapeutics. Pod tą marką technologia leczenia za pomocą mixed reality będzie dalej rozwijana. Jednak nie będzie już to jedynie arachnofobia. Będzie można zmierzyć się w niej z fobią przed psami, ogniem, ludźmi czy nawet światłem (coś w sam raz dla tych z Transylwanii, a na poważnie to Eosofobia).
W ten sposób można wyliczać w nieskończoność, ile tak naprawdę strachu można wyleczyć dzięki takiemu zastosowaniu technologii MR. Tylko zastanawia mnie ile będzie kosztować taka jednogodzinna sesja. Lecz z drugiej strony może być ona dla co poniektórych bezcenna bo wynikiem będzie normalne życie. Bez strachu.