To już kolejny producent pokazujący kompletnie nowe podejście do “gogli” VR. Czy jesteśmy świadkami nowego trendu? Wszak niesie on za sobą pewne ograniczenia jednak płynące korzyści z kompaktowych rozmiarów nie mogą zostać przemilczane. Vality stara się zmienić zasady gry.
Całkiem niedawno pisaliśmy o nowych okularach VR od firmy Huawei. Parametry może nie porywają jednak ich lekkość, kompaktowość i możliwość zasilania z telefonu powoduje, że stają się one czymś nowym i wyjątkowym. Jak widać nie jest to jedynie fanaberia, a pewien nowo tworzący się trend. Vality jest kolejnym tego typu przykładem.
Startup z siedzibą w Niemczech stara się udowodnić, że można stworzyć okulary VR, które będą przeciwieństwem dzisiejszych, dosyć sporych gogli. Za główny cel postawili sobie komfort używania. Czyli rozmiar oraz waga. W tym przypadku chyba nie mają sobie równych. Waga okularów to zaledwie 150 gram. Nawet Huawei są cięższe, o niewiele bo o 16 gram. Jednak wygląd już je różni. Huawei poszło w stronę budowy typowych okularów. Zaś Vality zaczerpnęło nieznacznie z obecnych gogli. Pasek okalający głowę i system podnoszenia optyki flip-up wyraźnie wskazują, że jest to sprzęt VR.
Diabeł tkwi w szczegółach
Wygląd wyglądem jednak immersyjność związana jest ściśle z możliwościami technicznymi. I tutaj mamy z jednej strony niespodziankę, ale z drugiej strony, okraszoną rozczarowaniem. Spokojnie, firma postawiła na technologię mikro-wyświetlaczy. Jak twierdzą, w ten sposób mogą uzyskać wysokie zagęszczenie pikseli. Według specyfikacji na dzień dzisiejszy udało im się uzyskać zagęszczenie na poziomie 36 PPD (pixels per degree). To już jest wartość nie osiągana przez konkurencję. No może poza Varjo (w chwili obecnej wersje VR-2 i VR-2 Pro mają PPD na poziomie 64). Dla porównania HTC Vive Pro to raptem 15 PPD, a Oculus Quest 16 PPD. Jak przyznaje firma ich celem jest dobicie do astronomicznej wartości 60. W chwili obecnej ich prototyp posiada dwa wyświetlacze o rozdzielczości 2K x 2K. Jednak coś za coś. Użycie technologii micro-LED wiąże się z małym polem widzenia, które wynosi zaledwie 85 stopni. I tutaj niestety jest tzw. “pies pogrzebany”. 85 stopni to wartość niewystarczająca aby jakkolwiek zagościć na rynku.
Drugim mankamentem obecnego prototypu jest wartość odświeżania. Na chwilę obecną to jedyne 60Hz, co też wygląda blado na tle konkurencji. Jednak w tym przypadku firma zapewnia, że ich celem jest 90Hz, a nawet 120Hz.
System śledzenia nie mógł być inny jak inside-out. Okulary korzystają w tym celu z dwóch kamer znajdujących się w przedniej części obudowy. Dzięki temu posiadamy pełne śledzenie 6DoF. Oczywiście do zestawu dołączane będą kontrolery, także z pełnym 6DoF.
Gogle, czy też okulary będą zasilane przez komputer PC. Ale w odróżnieniu od konkurentów (no może poza Huawei) będzie także udostępniona specjalna jednostka obliczeniowa, którą będzie można mocować przy pasku. Rozwiązanie znane chociażby z okularów MR, Magic Leap. Vality wierzy w przyszłość urządzeń mobilnych, zwłaszcza w zastosowaniu edukacyjnym.
Cena i dostępność?
Niestety tutaj też na razie nie ma zbyt dobrych wieści. Gogle mają być dostępne dopiero w okolicach Q1 2021 roku. Czyli przed nami niemalże 1,5 roku oczekiwania. Ale znamy już cenę, która ma oscylować w granicach $1,000 dolarów. Co poniektórzy na tą informacje zaśmiali się pod nosem. Fakt, cena nie należy do najniższych zwłaszcza za to co teraz oferuje sprzęt. Teraz. Ale przed nami 1,5 roku w trakcie, których może się sporo zmienić. I ja osobiście trzymam za nich kciuki.