Kawa na ławę. Na mojej liście #1000 marzeń jest posiadanie własnego konta w domu ze stołem mikserskim i winyle. Czwartkowe wieczory spędzone na live-act’ach granych dla samego siebie, chyba, że znajdzie się jakiś meloman, który będzie chciał słuchać mojego brzdąkania (bo przypuszczam, że początki takie właśnie by były). Sprzęt kosztuje, miejsca nie mam więc pozostaje znalezienie alternatywy. I znalazłem. Jest nią Tribe XR, pierwszy kurs DJ online, w VR.
Jeśli czyta to ktoś, kto jest w temacie, zapewne łapie się za głowę albo tarza ze śmiechu. Dodatkowo zapewne wrzuciłby parę określeń hermetycznego slangu, tracków i tłustych bitów. Jednak dla kogoś kto chciałby spróbować i posmakować tego doświadczenia, Tribe XR to genialna sprawa.
Tribe XR to pierwsze tego typu przedsięwzięcie. Jest to kurs DJ’ski, który wprowadza nas w meandry wiedzy. Dopasowanie bitu (beat-matching), fazowanie czy EQ’ing jest teraz dla mnie czarną magią. Ale Tribe pomoże przez to przebrnąć i zrozumieć.
Kluczową rzeczą jest możliwość posiadania własnego mentora. A jest nim, uważany za guru w światku DJ’skim, DJ Ellaskins. Na początku możemy skorzystać z darmowych, wcześniej nagranych sesji treningowych, gdzie w pełnej immersyjności VR jesteśmy prowadzeni za rączkę przez naszego nauczyciela. Zaczynamy od 4-kanałowego mixera CD. Posiada on już wgrane wcześniej tracki, z których można korzystać do woli. Nie stoi też nic na przeszkodzie, aby można było korzystać z własnych utworów.
Jak twierdzą producenci, najlepszym sposobem nauki jest oglądanie własnych sesji. Dlatego aplikacja umożliwia nagrywanie własnych produkcji i późniejsze ich odsłuchiwanie. W ten sposób jesteśmy w stanie wychwycić błędy oraz niedociągnięcia jakie popełniamy. Oczywiście nagrywany jest nie tylko dźwięk, ale także to co robimy na mixerze. Więc możemy widzieć każdy nasz ruch oraz wykonywane czynności.
I teraz najlepsze. Ponieważ Tribe XR jest defacto pełnoprawną aplikacją multiplayer, umożliwia ona zapraszanie znajomych. Mogą oni uczestniczyć w naszych live-act’ach i robić za publikę. To otwiera kompletnie nowe możliwości. Do tej pory zaczynający DJ’je grali (i nadal grają) w nocnych klubach i pubach bawiąc publikę. Teraz praktycznie nie muszą wychodzić z domu. Mogą stać się prawdziwymi gwiazdami w świecie wirtualnym.
Jeśli jednak chcemy więcej i przewałkowaliśmy już wszystkie dostępne materiały dotyczące nauki, Tribe XR idzie krok dalej. Dzięki współpracy z Pyramid Music School, oferuje ona godzinne sesje z prawdziwym DJ’em. Zwykła sesja multiplayer gdzie my jesteśmy uczniem, a druga osoba naszym nauczycielem. Teraz już naprawdę można szlifować swój skill. Jedna godzina to koszt $80. Aby móc skorzystać z tej usługi wystarczy zarejestrować się na stronie PMS.
Robota DJ’ja to nie tylko puszczanie kawałków jeden po drugiem i krzyknięcie od czasu do czasu w mikrofon “Łapki w górę!!!”. Powie to wam chyba każdy szanujący się DJ. Do tego trzeba energii, wiedzy oraz odrobiony talentu, aby porwać tłum do szalonego tańca. Dlatego bardzo ważnym elementem jest nauka od najlepszych i nie ma się tutaj czemu dziwić.
I had a mentor starting out who really helped me. I was able to observe and learn a lot. Just by sitting back and watching him, I felt that I was able to master the drama of changing sound.”. DJ Jennifer Haley.
DJ Jennifer Haley zjadła zęby na scenie DJ w Chicago, grając house i break beat. Pytana jak ocenia możliwość wykorzystania VR w tego typu nauczaniu, bez chwili zastanowienia odpowiedziała, że jest to olbrzymia szansa dla tych, którzy nie mają możliwości posiadania profesjonalnego sprzętu, ale chcą spróbować swoich sił. Oczywiście większość odpadnie w przedbiegach, ale to jest naturalne.
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o Tribe XR, jest też oficjalne forum, na którym ludzie dzielą się swoją pasją oraz swoimi doświadczeniami. Znajdziecie tam utwory miksy i masę informacji.