Ciężko jednoznacznie ocenić co tak naprawdę stoi za kolejnym przesunięciem pierwszych okularów od Apple. Oficjalne raporty i komunikaty mówią o problemach technicznych i brak komponentów. Ale patrząc na konkurencję ciężko się do tego odnieść. Zwłaszcza po ostatnich targach CES. Więc coś jest na rzeczy.
Świat obiegła informacja, że Apple przekłada premierę swoich pierwszych okularów AR. A czekamy na nie niemalże 3 lata. W połowie 2020 roku o Apple Glass zrobiło się głośno. Wszelkiego rodzaju przecieki dotyczyły nie tylko samego sprzętu, ale także jego ceny. Apple planował (informacja ta oczywiście nie została potwierdzona) cenę na poziomie $499 dolarów. Spowodowało to niemały popłoch na rynku. Gdyby do tego doszło ówcześni liderzy mieli by niezły orzech do zgryzienia. Jednakże kurz opadł i Apple zamilkło. I tak co parę miesięcy jesteśmy podsycani kolejnymi doniesieniami o tym, że Apple już jest na finiszu. Mam wrażenie, że obecne doniesienia wyraźnie pokazują, jak daleko są od finiszowania.
Wracając jednak do obecnych doniesień. Powodem tej decyzji są rzekomo problemy techniczne. Cokolwiek by za tym nie stało, braki komponentów, źle dobrana architektura… możemy zgadywać.
The shifting plans underscore the challenges Apple faces in pushing into a new industry. The company is betting that AR and VR devices could be a major moneymaker, but the technical challenges of producing a consumer-friendly product has bedeviled much of the tech world.
Raport Bloomberg
Nie jedne okulary, a dwa
Jak wiemy Apple (i raport Bloomberga to potwierdza) planowało wprowadzenie okularów AR w tym roku. Już wiemy, że to się nie wydarzy. Jednakże są głosy, że prawdopodobnie w połowie 2023 roku zostaną one pokazane. Ale samo wprowadzenie ich na rynek ma zostać przesunięte. Nawet na 2025 rok. Zszokowani? To może uspokoi Was odrobinę informacja, że jednak coś w tym roku będzie.
Według doniesień zarówno The Information, jak i Bloomberg, Apple pracuje nad drugą iteracją swoich okularów. I co najciekawsze ich cena ma być bardziej przyjazna dla zwykłego konsumenta. I tutaj dochodzimy do jeszcze ciekawszej informacji. Mianowicie pierwsze okulary AR od Apple mają kosztować w okolicach $3000 dolarów. Dużo więcej niż zapowiedź z 2020 roku. Ale według tych raportów, późniejsza wersja (ta szykowana na 2025 rok) ma być tańsza. A co to znaczy w praktyce? Śmiem twierdzić, że spokojnie należy przyjąć pułap $1500 dolarów. Więc porównywalnie do Meta Quest Pro.
Za długo
Jednak nie to mnie martwi. Byliśmy już świadkami wielu poślizgów w premierze sprzętu. Włącznie ze spektakularną wpadką HP, gdzie kilka dni po premierze Reverb headset został wycofany na co najmniej pół roku. Proces projektowania każdego sprzętu zaczyna się od doboru komponentów jakie znajdują się na rynku. Ich jakość musi być wyważona pod kątem dostępności oraz ostatecznej ceny jaką klient musi zapłacić za sprzęt. Przedłużający się proces projektowy może doprowadzić do sytuacji, w której sprzęt wychodzący na rynek jest już krok za konkurencją. A w przypadku Apple mówimy tutaj o 2 latach działania R&D.
Obecna sytuacja stanowi wodę na młyn wszystkich sceptyków giganta z Cupertino. Lider technologiczny początku XIX wieku, kreujący trendy ma obecnie problem z wejściem w nurt. Ma problem lub nie chce tego robić. Wodzenie za nos mediów i wszystkich fanów na dłuższą metę może przynieść więcej problemów niż korzyści z podsycania atmosfery. Większość z nas może się zniechęcić i odpuszczać wszelkie komunikaty prasowe Apple. A kiedy w końcu dojdzie do premiery… nie będzie to 2007 rok i pierwszy iPhone.