Od kilku miesięcy wyrywam włosy z głowy czytając informacje na temat nowych gogli ze stajni Windows Mixed Reality (nazwijmy to tak na początek), które nie dość, że są opisywane jako gogle Mixed Reality to jeszcze do tego z możliwością AR. Ciekawe, że o VR nie ma nawet słowa, a to jest klucz. Drodzy Państwo, pozwolę sobie na wyjaśnienie czemu to wszystko to jeden wielki marketingowy bełkot.

Zacznijmy od wyjaśnienia czym tak naprawdę jest Mixed Reality, czyli rzeczywistość zmieszana (zmiksowana jakby to przetłumaczyć dosłownie). Tak naprawdę jest to nic innego jak rzeczywistość rozszerzona (AR – Augmented Reality) z praktycznie jedną różnicą, tzw. mapowaniem przestrzennym.

W odróżnieniu od okularów AR, czy nawet naszych telefonów i tabletów, mających wsparcie silników ARKit czy ARCore, okulary MR wyposażone są w kamery głębokości, które mapują otaczającą nas przestrzeń (Spatial Mapping). Po co? Dzięki temu na wszystkie obiekty dookoła nakładana jest “wirtualna siatka”. Pozwala to na pełną interakcję elementów wirtualnych z elementami rzeczywistymi. Przykład? Wirtualna piłka może toczyć się po rzeczywistym stole, a po dojechaniu na jego skraj spaść na podłogę. Dlaczego? Bo stół w rzeczywistości został “zeskanowany” i nałożona na niego siatka powoduje interakcję i kolizję.

spatial-mapping
źródło: Microsoft/Hololens

Drugim elementem odróżniającym AR od MR jest okluzja. Aczkolwiek tutaj należy się słowo wyjaśnienia. Istnieją już próby uzyskania okluzji w AR, ale na chwile obecną przyjmijmy, że w technologii AR okluzji nie ma. Czym jest okluzja? Jest to wzajemne przesłanianie się obrazów, w naszym przypadku obiektów. W rzeczywistości rozszerzonej wszystkie obiekty wirtualne będą zawsze na wierzchu. Nie ma możliwości aby wirtualna piłka była schowana pod stołem. W przeciwieństwie do MR, co wiąże się z jego techniką skanowania. Dzięki temu, że mamy siatkę na obiektach mogą one się przesłaniać. Możemy postawić wirtualnego smoka w pokoju, wyjść drzwiami, zamknąć je i smok zniknie za nimi. Siatka nałożona na drzwi czy ścianę powoduje że smok jest zasłonięty. Logiczne.

oclusion

No to co to jest Windows Mixed Reality

Czytałem już przeróżne określenia jakimi nazywany jest ten… twór. WMR to technologia, platforma i urządzenia w jednym. Czyli tak naprawdę jest to pewne środowisko. Założeniem Microsoftu było stworzenie wspólnej przestrzeni do tworzenia aplikacji, aby była ona ujednolicona pod względem oprogramowania jak i sprzętu. Pozwala to na skrócenie czasu kreowania produktu. Wspólne standardy przyspieszają ten proces, a deweloperzy otrzymują pełen pakiet narzędzi. Gdzie jest haczyk? W nazwie. Otóż nazwa Windows Mixed Reality posiada w sobie frazę klucz czyli “Mixed Reality”. I tutaj mamy minę. Microsoft świetnie odrobił lekcje marketingu ale zapomniał o tym jakiego bałaganu może narobić.

Headsety Windows Mixed Reality, to headsety VR!!!

Samsung Odyssey, HP, Lenovo Explorer i jeszcze kilka. To wszystko są headsety do wirtualnej rzeczywistości. I nic ani nikt tego nie zmieni. Przynajmniej na razie. To po co ta cała wrzawa o MR? Ponieważ gro osób zauważyło, że wszystkie gogle WMR posiadają kamery, więc podpięli pod to etykietę AR. A czemu nie, jest kamera, jest AR. Otóż błąd. Kamery we wszystkich urządzeniach WMR służą do śledzenia pozycji gogli w przestrzeni (metoda inside-out, w przeciwieństwie do outside-in gdzie musimy mieć zewnętrzne latarnie tj. HTC Vive czy Oculus Rift). Mało tego są to zazwyczaj kamery podczerwieni (IR) lub w innym mało przydatnym paśmie więc pobranie z nich obrazu (jest to technicznie możliwe) będzie mało przydatne.

Do myślenia daje też fakt absolutnego braku jakichkolwiek materiałów video u największych producentów WMR przedstawiających gogle z rozszerzoną rzeczywistością. Wszędzie mamy obraz VR. Piękne scenerie i filmy 360 okraszane hasłami “gogle do wciągającej rzeczywistości mieszanej”. Jedyne co one mieszają to ludziom w głowach.

Virtual Reality Lenovo Explorer
źródło: lenovo.com

Precyzja to sukces do zrozumienia

Technologie XR rozwijają się w olbrzymim tempie. Nasze środowisko w pełni zaznajomione z nowościami potrafi się poruszać wśród określeń i nowości XR. Ale przeciętny zjadacz chleba już nie koniecznie. Naszym zadaniem jest precyzowanie i przedstawianie faktów w sposób przejrzysty i zrozumiały. Nie możemy wkładać wszystkiego do jednego worka i określać pewne rzeczy takimi jakimi nie są, bo ludzi to zniechęci. Zniechęcenie prowadzi do odrzucenia, a nie o to nam chodzi. Chcemy przybliżać, zaznajamiać społeczeństwo z korzyściami jakie mogą płyną z doświadczeń XR, a brak precyzyjności w określaniu technologicznym, prowadzi do kompletnego chaosu.