Pomimo tego, że Hololens jak i Magic Leap (które, umówmy się, dogorywa) stanowią symbol technologii MR (i po części AR) to na rynku mamy szereg innych rozwiązań, które naprawdę sobie świetnie radzą. Vuzix należy do jednych z nich. I właśnie zdobyło sympatię skandynawskiej służby zdrowia.
Grupa SHL (Scandinavian Health Ltd) znana jest przede wszystkim z rozwiązań w zakresie projektowania, rozwoju i produkcji zaawansowanych urządzeń medycznych. Ich podstawowym polem działania są wszelkiego rodzaju wstrzykiwacze i inhalatory do podawania leków. Mają w swojej ofercie produkty przeznaczone do użytku wyłącznie szpitalnego, ale nie tylko. SHL Healthcare, firma należąca do SHL Group opracowuje urządzenia, które z powodzeniem można stosować także w domu. Jednak współpraca z Vuzix nie polega na wsparciu produkcji, a jest odpowiedzią na obecną sytuacje pandemiczną.
A wszystko przez kwarantanny jakimi muszą być poddawani audytorzy SHL. Według Vuzix, w wyniku pandemii COVID-19 są oni zobowiązani do poddania się kwarantannie przez dwa tygodnie po każdym przeprowadzonym audycie. Utrudnia i zwiększa to koszty przeprowadzania tego typu działań. Ale korzystając z okularów Vuzix (w tym przypadku mamy do czynienia z modelem M400), personel operacyjny SHL może obsługiwać audyty zdalnie za pośrednictwem połączeń wideo.
Vuzix smart glasses are being used all over the world to support business continuity during the COVID-19 pandemic. The team at SHL is deploying Vuzix smart glasses into operations to combat travel restrictions and physical social distancing restrictions put in place by the global pandemic.
Paul Travers, CEO Vuzix
Oczywiście nie tylko audyty stały się prostsze. Podróżowanie w obecnej sytuacji jest problematyczne z punktu widzenia obostrzeń państw oraz samej obawy przed zakażeniem w publicznych środkach transportu. To powoduje olbrzymie przytkanie procesów szkoleniowych. I tutaj Vuzix znowu spieszy z pomocą i oferuje możliwość przeprowadzenia wdrożenia czy szklenia na odległość. To łączy się także z procesami utrzymania sprzętu, które wcześniej wymagały wizyt specjalistów i inżynierów. Dzięki okularom Vuzix wszystko możliwe jest na odległość. A wszystko to za ułamek ceny Hololens czy Magic Leap. Ale czy to oznacza, że tańsze jest lepsze?
Różnorodność to klucz do sukcesu
Vuzix, Nreal czy zbliżające się dużymi krokami okulary od Apple mają stanowić punkt zwrotny w technologii AR/MR. Do tej pory traktowana była raczej jako gadżet, narzędzie czysto marketingowe lub mocno specjalistyczne z olbrzymimi kosztami. Stawiały firmy w świetle technologicznych geeków. Porównując wykorzystanie wirtualnej i rozszerzonej (mieszanej) rzeczywistości w biznesie nie ma co ukrywać, że ta pierwsza już od dłuższego czasu jest na szczycie. Mocno ugruntowana, z potężnym wsparciem sprzętowym oraz ciągle malejącymi kosztami jest atrakcyjna. Ale pomału rynek AR zaczyna stąpać mu po piętach. Magic Leap miał być punktem zwrotnym w tej materii dając alternatywę dla dalej drogiego sprzętu z Redmond. Jak jednak wiemy nie do końca to się powiodło i firma stara się utrzymać na powierzchni.
Pamiętać także należy o możliwościach jakie dają lekkie, kompaktowe okulary AR w porównaniu do kombajnu Hololens. SLAM, spatial mapping, śledzenie dłoni czy oczu zamknięte w jednym urządzeniu mówi samo za siebie. Jest poważnie i tak ma być.
Więcej na ten temat znajdziecie na oficjalnej stronie firmy Vuzix, która nie omieszkała się tym pochwalić .