Ten tydzień ewidentnie należy do jednej firmy, mianowicie Magic Leap. Doniesienia serwisu The Information o bardzo małej sprzedaży wywołały spory szum. Firma bierze odwet, Rony Abovitz zapowiada nowy produkt.
Nie wiem czy to wszystko co się dzieje to przemyślana akcja marketingowa czy zbieg okoliczności. W to drugie rzadko wierzę ale nie sądzę aby poniższe decyzje były wynikiem ostatnich dni. Z drugiej strony może firma w końcu zdecydowała się na postawienie pytania: “Rony, kto ma być naszym klientem?” I padła odpowiedź, której skutkiem jest, paradoksalnie, podniesienie ceny.
ML zdecydowało się na dwa kroki. Pierwszym z nich to zmiana nazwy produktu. Dotychczas oficjalna nazwa to ‘Magic Leap One Creator Edition‘. Od dzisiaj to już po prostu Magic Leap 1. Końcówka ‘Creator Edition‘ widać zbytnio kojarzona była z zabawką jeszcze nie do końca dopracowaną. Jednak druga rzecz jest istotniejsza. ML uderza w rynek klienta biznesowego i zaczyna oferować nowy zestaw w cenie niemalże $3.000.
Co wnosi różnica prawie $700 dolarów? Jak podaje firma otrzymujemy w zamian rozszerzoną, 2-letnią gwarancję, wsparcie techniczne oraz usługę natychmiastowej wymiany sprzęt w przypadku awarii.
Nie chce wyrokować ale chyba właśnie rzucili rękawice konkurencji z Microsoft. Przypuszczalnie panowie z Redmond mają do tego stosunek ambiwalentny i pewnie nawet im brew nie drgnęła. Świadczy to o pewnym akcie desperacji ratowania słupków sprzedażowych.
Magic Leap 2 na horyzoncie
Wspominaliśmy o tym, że firma pracuje nad drugą wersją swojego urządzenia. Jednak z doniesień osoby, która zaangażowana jest bezpośrednio w prace wynika, że nie są one zaawansowane i to kwestia lat, niżeli miesięcy za nim trafi na rynek. Tymczasem Rony ogłosił, że ML2 może zostać wprowadzone na rynek już w 2021 roku. Użycie słowa “już” nie jest przypadkowe. Sprzedaż ML1 na pewno nie rozkręciła się na dobre, a firma ma w planach wprowadzenie następcy w przeciągu 1,5 roku. Odważny ruch.
Zmiana klienta docelowego to z jednej strony zaskoczenie. Magic Leap od swojego startu prezentowany był jako codzienny towarzysz każdego z nas dzięki czemu nasze życie będzie ciekawsze i łatwiejsze. Z drugiej jednak strony jego cena plasowała go na półce produktów dla biznesu. ML chciał zjeść ciastko i mieć ciastko. Jednak świat materialny jest bezlitosny i tego typu sztuczki nie działają.
Firma ma przed sobą ciężki okres. Z jednej strony musi zyskać poparcie wśród klientów aby ML1 zyskiwała popularność, a z drugiej dociskać prace nad ML2. Jeśli w 2021 podwinie im się noga mogą tego nie wytrzymać.