Przynajmniej mamy taką nadzieję, że termin ten w dalszym ciągu nie będzie ulegał zmianie. Apple od dosyć dawna karmi nas informacjami jakoby to w tym roku miała nastąpić premiera. Jednak okazuje się, że radość była przedwczesna, bo przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.
Informacja ta nie została potwierdzona przez producenta, ale pochodzi z dosyć pewnego źródła jakim jest raport Bloomberg. Jak podaje raport, premiera miała nastąpić w czerwcu tego roku na corocznej imprezie Apple WWDC (Worldwide Developers Conference).
Apple wcześniej planowało wprowadzenie na rynek swojego headsetu już w 2021 roku. Same prace trwają już od około 2015 roku. Jak pisze raport, Tim Cook wierzy, że już tylko dekada dzieli nas od zmiany sposobu wykorzystywania tego typu urządzeń. Liczy, że zastąpią one obecnie używane telefony komórkowe.
Bloomberg dotarł do informacji, że Apple boryka się z problemami natury sprzętowej. Chodzi między innymi o przegrzewanie się komponentów, w tym procesora oraz problemów z kamerami śledzącymi. Apple w tej kwestii poszedł swoją drogą i ich headset oparty jest o nową architekturę, na której zbudowano procesory M1 Pro wykorzystywane w urządzeniach mobilnych tegoż producenta. Jednak do tej pory stosowane były w laptopach, gdzie zarządzanie energią cieplną jest już dopracowane. Firma planuje wprowadzić dwa procesory do swojego pierwszego urządzenia o nazwie kodowej N301, przy czym co najmniej jeden z nich dorównuje chipowi M1 Pro w najnowszym MacBooku Pro.
rOS
Apple mierzy się również z wyzwaniami rozwojowymi związanymi z kamerami śledzącymi, które będą wykorzystywane także do obsługi rozszerzonej rzeczywistości. Dostawcą modułów jest LG Innotek Co., która planuje rozpocząć produkcję niezbędnych części już w drugim kwartale tego roku.
Bardzo ciekawą informacją jest system z jakim będziemy mieli do czynienia. Firma planuje, że na swoim urządzeniu uruchomi własny system operacyjny – nazwany rOS. Zapewne ‘r’ pochodzi od słowa “reality”. Nic więcej na ten temat nie wiemy.
Będziemy zatem świadkami walki dwóch gigantów. W lewym narożniku Meta, która praktycznie jest odpowiedzialna za rozdmuchanie technologii XR oraz pojęcia Metaverse. Dodatkowo posiadająca olbrzymie wsparcie społeczności. W drugim narożniku legenda technologiczna, która ostatnimi czasy może delikatnie przysłonięta, jednak nie odda pola bez walki. Najważniejsze w tym pojedynku będzie zrozumienie potrzeb konsumentów oraz jak najlepsze wykorzystanie potencjału metaverse. Meta ma w tym już spore doświadczenie, dla Apple to zupełnie nowe wody. A co z ceną? I tutaj mam największe obawy. Firma z Cupertino nie mierzyła nigdy w klienta masowego, a dobierała produkty pod starannie wyselekcjonowaną grupę oddanych wielbicieli. Jednak, jeśli myślą o detronizacji Meta, czas zmienić nastawienie.