Do momentu premiery Magic Leap One, nikt poza samymi pracownikami nie miał żadnego wstępu na teren firm. Laboratoria skryte za murami, nie dawały nawet cienia szans na podejrzenie chociażby skrawka, dosyć sporej firmy.

Pomimo tego, że już dosyć sporo czasu minęło od premier, dalej siedziba ma nałożony całun tajemnicy. A wszytko zaczęło się w 2015 roku. Do tego czasu budynki, które teraz zajmuje firma należały do giganta telefonii komórkowej, Motorola. Niestety firm-matka, Lenovo, podjęła decyzję o likwidacji 3,200 miejsc pracy. Motorola ogłosiła zwolnienia w sierpniu 2015 roku, a już 2 miesiące później wszystkie pomieszczenia na powierzchni 24.000 m2 świeciły pustkami.  Nie wiele czasu minęło jak Magic Leap ogłosił hucznie przejęcie infrastruktury na 7500 West Sunrise Boulevard na Florydzie.

 

Wydawało się to rozsądnym i ciekawym posunięciem z punktu widzenia samej powierzchni i jej historii. O to na zgliszczach jednej z największych potęg technologii mobilnej powstaje kolejna potęga, która wcale daleko nie odbiega technologicznie od pierwszego najemcy. To właśnie tam powstawały pierwsze koncepty nowych modeli telefonów, działy inżynieryjne mozolnie składały elektroniczne puzzle w jedną całość, a zespoły odpowiedzialne za design tworzyły nowe wizje przyszłych modeli.

Firma zajmująca się architekturą i wnętrzami, Glavovic Studio, dokonywała renowacji oraz zmian jakie musiały zostać wykonane dla nowego najemcy. Puste, surowe i olbrzymie przestrzenie musiały zostać zastąpione bardziej ciepłym otoczeniem, w których młody startup (bo tak naprawdę można by ich traktować na starcie) mógł kreować i rozwijać swoje wizje.

Patrząc na zdjęcia nie trudno oprzeć się wrażeniu typowego, “młodzieżowego” wnętrza, które do złudzenia przypomina te znane z siedzib Apple, Google czy Facebook’a. Wszystko po to, aby młode, dynamiczne zespoły posiadały przestrzeń i poczucie własnej wartości. Otoczenie ma niebagatelny wpływ na sposób myślenia oraz zaangażowanie w projekty, nad którymi pracują zespoły. Wszechobecne, małe pomieszczenia dla krótkich spotkań, cała masa miejsc, w których można usiąść i w spokoju kontemplować pomysły lub rozwiązywać problemy. Ekosystem samorozwoju. Jednak sceptycy, a na pewno są i tacy, którzy powiedzą jedno: kolejne “korpo”. Zapewne jest w tym odrobina prawdy, w końcu Magic Leap do małych firm nie należy. Ale kiedy ten zamknięty, mały świat stwarza warunki do pracy i rozwoju pracowników, czy jest w tym coś złego?

Poniżej przedstawiamy galerię zdjęć jakie zostały udostępnione.