Od zarania dziejów, a może ściślej od spopularyzowania telewizji na świecie, ludzie zafascynowani byli strachem, przerażeniem, bezradnością i poczuciem ciągłego niebezpieczeństwa. Dlatego jak grzyby po deszczu w latach 60′ i 70′ powstała cała masa filmów katastroficznych. Ludzie ginęli uwięzieni w płonącym wieżowcu albo w samolocie, gdzieś na dnie oceanu. Jakby tego było mało atakowali nas przybysze z innych planet, palili, wysysali krew, energie i sam Bóg wie co tam jeszcze. Ale co tam kosmici, na naszej własnej planecie potrafiliśmy wyhodować (przez przypadek oczywiście), wielkie monstra, które pożerały całe miasta wraz z mieszkańcami. I chyba najbardziej znanym monstrum, które notorycznie od dekad plądruje Tokio, jest Godzilla.
Już chyba tylko zapaleńcy i turbofani są w stanie policzyć ile powstało filmów z udziałem tego gada, przemierzającego ulice stolicy kwitnącej wiśni. Ja sam mogę podać ze 2, no może 3 filmy z czego wszystkie powstały na zachodnie. Jak wiadomo to kropla w morzu. Japończycy nie dość że produkowali swoje własne wersje fabularne, to tworzyli całą masę wersji anime. Dla Japończyków Tokio i Godzilla to tak jak dla nas smok wawelski, ale do potęgi entej.
Idąc za ciosem, jedno ze studiów japońskich, Toho Studios, wpadło na pomysł, aby jeszcze bardziej przerażać mieszkańców. Tym razem, nie na ekranach telewizorów, ale z wykorzystaniem Microsoft Hololens. Nowe doświadczenie nazwane “Godzilla Nights” pozwala na zobaczenie poprzez okulary Hololens, jak ów gad przemierza jedną z ulic Tokio.
Japończycy nie byli by sobą jakby nie dodali jeszcze trochę pikanterii. Na stanowisku stoją aktorzy, poprzebierani w mundury wojskowe (oni także posiadają okulary Hololens). Jak w prawdziwej walce, wydają komendy krzycząc niemiłosiernie, co powoduje, że faktycznie można poczuć się jak na prawdziwym froncie. Oczywiście całe stanowisko posiada nagłośnienie poprzez, które słychać ryki niezadowolenia „sympatycznego” zwierzaka.
Całość otwiera nowy rozdział w życiu Godzilli pod nazwą “Godzilla Cinematic Universe”. Ma być czymś na wzór świata bohaterów Marvel’a. Trzymam kciuki.