Na samą myśl o wycieczce do galerii sztuki, co poniektórym włącza się instynkt samozachowawczy niepozwalający na choćby wystawienie nosa za drzwi. Po części się temu nie dziwie. Sam siebie nie widzę przechadzającego się między eksponatami i zastanawianiu się co autor miał na myśli, tworząc takie czy inne dzieło. Jest grono amatorów takiej rozrywki i w pełni szanuje ich hobby, jednak to nie dla mnie… a może jednak ?
Projekt Reblink powstał przy galerii sztuki w Ontario. Jest odważny i pokazuje w jaki sposób wykorzystać nowe technologie w starym otoczeniu. Na pierwszy rzut oka, ożywianie statycznych obrazów za pomocą technologii AR, wydaje się banalne. Jednak sposób w jaki zostało to wykonane już takie nie jest.
Klasyczne obrazy (których autorów nawet nie będę próbował przytaczać), przenikają się ze światem dzisiejszym, a w zasadzie z dzisiejszymi problemami społecznymi dotyczących technologii. Królującym problemem jest wszędobylskie selfie. Zaraz za nim plasuje się syndrom SMS-owej głowy oraz zanieczyszczenie środowiska, czyli nasza rzeczywistość, już ta niewirtualna. Moim ulubionym motywem jest umieszczenie znaku religijnego w miejscu gdzie zazwyczaj króluje nadgryziony owoc. W moim odczuciu, pokazuje to trend odwracania się od wiary na rzecz technologii.
Cały ten obraz zmusza widza do refleksji nad tym, w jaki sposób przez wieki zmieniło się nasze życie. Zastanawiamy się jakie mamy problemy i czy aby na pewno obrana droga jest słuszna.
“Past and present elements mingle on the screen, pushing the visitor to reflect on what has changed and what has remained the same… a stimulating and ironic short circuit that communicates the art of the past with the new generations.” Valentina Tanni, krytyk artystyczny Art Tribune.
Cała wystawa ma także duży oddźwięk edukacyjny. Cieszy się ona zainteresowaniem studentów i uczniów, do których przedewszystkim powinna być kierowana, to oni bowiem będą kreować przyszłość i przełamywać dalsze bariery technologiczne.
Ciekawy jestem, czy może któreś z naszych muzeów czy galerii, pokusiłoby się o taki krok?
PS. Nawet sam CEO Tim Cook osobiście zwiedził wystawę