Tobi to chyba najpopularniejszy obecnie system do śledzenia ruchu naszych oczu. Wykorzystywany w headsecie Vive Pro Eye czy Pico sprawdza się naprawdę świetnie. Ale FOVE zrobiło to dużo wcześniej.
Jeśli pierwszy raz słyszycie o tej japońskiej firmie to spokojnie. Nie przespaliście niczego. Tak naprawdę wszystko zaczęło się w 2016 roku, kiedy HTC wypuszczało swój pierwszy headset i na długo przed premierą HTC Vive Pro Eye. FOVE już wtedy było wyposażone w system śledzenia ruchu naszych gałek ocznych. A czemu nagle tyle szumu? Do tej pory firma oferowała swoje rozwiązanie raczej w niszowych branżach związanych z medycyną. Ale właśnie ogłosili aktualizację i wygląda na to, że marzy im się ekspansja.
Ale w czym tak naprawdę ma nam to pomóc? Po co ten cały szum wokół systemów jak Tobi czy sprzętu FOVE? Aby to zrozumieć trzeba się zastanowić nad ilością danych jakie musi wyświetlić nasz headset.
90Hz… i chcemy więcej
Na pierwszy rzut oka śledzenie wzroku kojarzy nam się z możliwością wizualizacji w wirtualnym świecie naszych emocji. Prawidłowo, bo tak naprawdę pozwoli nam to “ożywić” nieco naszą mimikę twarzy. Ale czy tyle wysiłku wkładamy jedynie po to aby do kogoś mrugnąć? Nie. Odpowiedzią jest foveated rendering, czyli tzw. rendering skupiony.
Temat renderingu skupionego wyszedł na światło dzienne, kiedy rozpoczęła się ekspansja wszelkich adapterów bezprzewodowych. Umożliwiają one uwolnienie się od kabli i strumieniowanie obrazu, dźwięku i naszego położenia bezprzewodowo. Ale jak można zauważyć ilość danych jest ogromna. Pomyślcie teraz o ekranie 4K z odświeżaniem 90Hz. Wasze płynne i szybkie ruchy powodują, że 90 razy na sekundę system musi wysłać waszą zmianę pozycji. Na tej podstawie otrzymujecie kolejne klatki obrazu… zaznaczam, że w 4K. Robi nam się grubo. A w jakim celu generować obraz w pełnej rozdzielczości na całym ekranie, skoro nasze widzenie peryferyjne nie wiele widzi. I tutaj z pomocą przychodzi właśnie śledzenie wzroku. Obraz jest generowany w wysokiej rozdzielczości jedynie tam, gdzie patrzmy. Prawda, że proste?
Aspekt medyczny
Nowa aktualizacja oprogramowania FOVE Pro, skierowana do naukowców, zawiera nowe funkcje, takie jak możliwość pomiaru skrętu oka, przydatne w diagnostyce różnych zaburzeń. Nowością jest również możliwość pomiaru konturów oka, co może pomóc w zrozumieniu ekspresji emocjonalnej. Dla naukowców pracujących z pacjentami z chorobami oczu, takimi jak zez lub niedowidzenie, dodano nowy system umożliwiający kalibrację jednego oka na raz.
Pomimo 4 lat doświadczenia oraz chęci wejścia na szersze wody wydaje się, że FOVE nie zobaczymy w komercyjnych projektach. Firma jak widać skupia się głębokiej analizie ludzkiego wzroku. Ale warto pamiętać, kto tak naprawdę jest pionierem technologii. Więcej informacji na temat projektu znajdziecie na oficjalnej stronie.