Przyznaję, że nie miałem jeszcze okazji widzieć filmu Joker ale dosłownie za chwilę to nadrobię. Jego kontrowersja podpalana przez szereg wydarzeń w USA pomogła mu w promocji. Jednak film do złudzenia przypomina postać związaną z Universum Batmana, Two-face, Dwie Twarze granej przez Tommy Lee Jonesa. Z jednej strony film uważany jest za dzieło, a z drugiej jako spłaszczony i nudny dramat. Światło dzienne ujrzał także filtr na aplikację Facebook, która umożliwia nam przeistoczenie się w Jokera. Na razie nie jest oficjalnie dostępna ale pytanie czy będzie?
Ciekawe jest to, że filtr został udostępniony jedynie jak wideo na jednym z kanałów YouTube. Jego autorem jest agencja kreatywna z Malezji, Black Dash Interactive Design. I nie można im zarzucić brak kreatywności. Na fali powszechnego zachwytu i hejtu zarazem na temat najnowszego dzieła kinowego postanowili wsadzić kij w mrowisko. Dzięki filtrowi nasza twarz otrzymuje makijaż z jakim obnosił się najczarniejszy charakter walczący z Batmanem.
I tak na dobrą sprawę nie powinno to stanowić żadnego problemu. Batman jak i wszyscy złoczyńcy, z którymi walczył są postaciami fikcyjnymi. Godziny spędzone przed ekranem czy nosem w komiksie nie spowodowały, że nagle wszyscy wyszli na ulice i zamieniali się w kobietę-kota czy “Oswalda Pingwina”. Jednak postać Jokera niesie ze sobą pewien bagaż wydarzeń z przeszłości. Ale czy nie przesadzamy?
Poprawność polityczna
Cała sprawa ma podłoże tragedii jaka miała miejsce w 2012 roku w Kolorado gdzie James Holmes zabił 12 osób na premierze filmu Batman “The Dark Night Rises”. Odsiaduje w chwili obecnej 12 wyroków dożywocia (po sztuce za każda swoją ofiarę), a po całej masakrze przedstawił się jako… Joker. Po informacji o wejściu filmu do kin, cała policja w USA została postawiona na nogi. Obawiano się powtórki. Wszak Joker to szaleniec, a film przedstawiany był jako obraz pokazujący jego brak zrównoważenia z elementami brutalnych morderstw. Firmy, które operują akcjami marketingowymi wokół filmu mają nie lada wyzwanie. Należy zachować umiar z odrobiną sprytu. I to właśnie zrobiła agencja z Malezji.
Filtr naprawdę wygląda świetnie. Autentyczność makijażu jest naprawdę dobra i zakładając na siebie odpowiedni strój można postrzelać sobie selfie. Filtr ma być dostępny na Facebook’a oraz na aplikację Instagram gdzie ponoć czeka już na akceptację. Jednak pytanie czy ją otrzyma. W tym przypadku należy zachować “umiar i odrobinę sprytu”. Jak wiemy giganci technologiczni z jednej strony muszą trzymać się żelaznych, oficjalnych zasad i praw ale z drugiej naginają to i owo za każdym razem kiedy to możliwe.
Czy jest o co kruszyć kopie? Według mnie nie bardzo. Idealne przebranie na zbliżające się Halloween.