Po hucznej premierze Pico 4 na rynku zrobiło się gorąco. Z jednej strony z faktu realnej konkurencji dla Meta, z drugiej brakiem zapowiedzianej premiery w USA. Jakby tego było mało Pico szykuje się na konkurowanie z nowym headsetem od Meta, Quest Pro.
Chiński producent pokazał, że idzie na całość i nie bierze jeńców. Pico 4 to autentyczny problem dla Meta, zwłaszcza jeśli chodzi o cenę. Ich sprzęt jest tańszy o 20 i 50 euro (odpowiednio wersja 128GB i 256GB). Specyfikacja też niestety jest na niekorzyść firmy Marka. Ale to nie koniec ich problemów. Bo o ile Quest 2 ma już swój wiek i wypracowaną markę, o tyle Quest Pro jeszcze musi na to zapracować. A okazuje się, że i na tym gruncie może być problem.
Wraz z premierą headsetu Pico 4 firma ogłosiła, że jeszcze w tym roku zamierza pokazać silniejszego brata, czyli Pico 4 Pro. Jednostka ma być rozszerzeniem wersji 4 o dodatkowe komponenty. A są nimi automatyczne IPD i śledzenie twarzy.
Meta Quest Pro vs Pico 4 Pro
Ciekawostką, może być system automatycznego ustawiania IPD. A możliwe to będzie dzięki śledzeniu wzroku jakie Pico 4 Pro posiada na pokładzie. IPD będzie mierzone za każdym razem, gdy sprzęt jest zakładany na głowę. Za pomocą napędu silnikowego soczewki będą zmieniać swoje położenie, dostosowane do indywidualnych potrzeb. Dzięki temu będziemy zawsze mieli pewność, że rozstaw optyki jest dostosowany do naszego wzroku.
Lecz najciekawszą rzeczą jest możliwość śledzenia mimiki naszej twarzy. Firma twierdzi, że wbudowane kamery mogą być używane do śledzenia twarzy. Ponoć system będzie w stanie śledzić kluczowe 52 punkty. Zapowiedź naprawdę jest interesująca, ponieważ inne okulary zazwyczaj korzystają z zewnętrznego sprzętu. W przypadku HTC jest to dedykowane akcesorium w postaci podwieszanej kamery skierowanej na naszą twarz. Świadczyć to też może o tym, że dolna kamera w modelu Pico 4 Pro jest tak skierowana, aby mogła śledzić ruchy naszej twarzy.
Producent dodaje, że pomimo tego, iż sprzęt poza dodatkami będzie podobny do modelu Pico 4, to będzie posiadał na pokładzie zmienioną wersję systemu. Wariant ten będzie dedykowany rozwiązaniom enterprise i co istotne do działania, nie będzie wymagał posiadania kont. Innymi słowy nie będzie trzeba się do nich niczym logować.
Pico nie podaje jeszcze żadnej cena. Zapowiada wprowadzenie go do sprzedaży jeszcze w tym roku. I zapewne w pierwszych dniach na liście krajów nie pojawi się USA. Jak podaje producent, przewiduje on wejście na rynek amerykański, jednak z dopiskiem “at some point”. Kiedyś… w przyszłości…