Pico nie jest zbyt popularnym producentem poza krajami azjatyckimi. Jednak tam jest absolutnym hitem sprzedażowym, a ich pierwsza wersja Pico G2, o której pisaliśmy cieszy się tam ogromną popularnością. Wraz ze zbliżającymi się targami CES 2019, firma uchyla rąbka tajemnicy.
Konkurencja w urządzeniach VR standalone jest naprawdę mocna. Mimo tego firma Pico zdaje się kompletnie nic sobie z tego nie robi, gdyż udało im się opanować większość azjatyckiego rynku, zostawiając konkurentów tj. Oculus czy Gear w tyle. Wraz ze zbliżającymi się targami CES 2019, ogłosili upgrade ich gogli. Co pokazuje specyfikacja?
- wyświetlacz: rozdzielczość 4K (3840×2160)
- procesor: 835 Snapdragon
- pamięć wewnętrzna: 32GB
- pamięć RAM: 4GB
- łączność: BT4.2 WiFib/g/n/ac
- waga: 278g
- system: Android 8.1
Dwie rzeczy przykuwają uwagę. Pierwsza to rozdzielczość. Jak na urządzenie standalone o takich wymiarach, rozdzielczość robi wrażenie. Bije na głowę najnowsze gogle Oculus Quest, które będą miały swoją premierę na wiosnę tego roku. Druga rzecz to zastosowany procesor: Snapdragon 835. Wiąże się z nim niedogodność w postaci braku obsługi kontrolera 6DoF. Ale w Pico G2 4K nie stanowi to problemu. Do ich obsługi nie potrzeba takiego. Zastosowany jest tam system nazwany “look and choose”. Co ciekawe, Oculus chciał wprowadzić do swojego headsetu Go, podobne rozwiązanie.
Dodatkowo Pico posiada wymienialne nakładki na twarz. Jest to istotne dla higieny użytkowania.
Czy gogle trafią na inne rynki niż Azjatyckie? Osobiście w to powątpiewam. Mają silną pozycję u siebie i chyba nie mają potrzeby przebijać się na obce rynki.